  |
Siedzieliśmy późnym wieczorem, pijąc tanie
wino prosto z butelki,
opowiadałam mu o swoim
życiu.. On spoglądał mi w oczy, i dostrzegł w nich ból i
cierpienie.
Zrozumiał jak wiele w życiu
przeszłam, po jego policzku
spłyneła łza, nie
wytrzymał.. Przytulił mnie mówiąc 'ja nigdy Cie nie
skrzywdzę, obiecuje' ♥ ~schooki~
|
|
  |
Prawdziwa miłość do niego.. Jest wtedy, gdy budzisz sie zalana łzami tęsknoty.. Kochasz każdą jego wade i bez żadnych wahań oddała byś za niego życie.. mimo tego że już nie jest twój. Lecz ty go ciągle pragniesz i z każdą minutą coraz bardziej. ~schooki~
|
|
  |
I próbuję Cię zrozumieć, jakoś
wytłumaczyć sobie Twoje
zachowanie... Ba! Nawet
zaczęłam Cię usprawiedliwiać
przed sobą. Taa jestem
naiwna... Naiwna dlatego, że
Ci zaufałam, powierzyłam
swoje problemy itd. A Ty
perfidnie to wykorzystałeś. ~schizofreniaa~
|
|
 |
Budzą zaufanie mówiąc fałszywe rzeczy, prawda jest taka że najchętniej wbiliby nóż w plecy..
|
|
 |
- jesteś wariatką... - dlaczego tak myślisz? - bo mnie kochasz! to jest istne szaleństwo.
|
|
  |
- kupiłem obiad na wynos, nie
gotujesz, przeżyjemy ,
hahaha! - ale śmieszne. -
nooo. 1:0 dla mnie. - taa ?
seksu nie będzie. 10000:0 dla
mnie, Kotek. ~kissmyshoes~
|
|
 |
każdego ranka, budziłam się z myślą o Tobie. każdego ranka czekał sms od Ciebie. zawsze oglądaliśmy wspólnie zachody słońca, na masce Twojego samochodu. czego te dni się skończyły tak szybko? przez jakąś kurwę, która wpierdoliła się nasze życie? czemu nie ma cię już?
|
|
 |
przecież to pierdolca z tym moblo można dostać.... dziaaaaałaj w końcu dobrze, proszę. i zwróćcie mi powiadomienia, błagam.
|
|
  |
[1] Głośne walenie pięściami w drzwi... otworzyłam. Wbiegł krzycząc. - co on tu robił ?! mało Ci ? nie rozumiesz chyba... jesteś moja ! tylko moja ! nikt nie ma prawa Cię dotknąć ! rozumiesz ?! Patrzałam na niego swoimi wielkimi brązowymi oczami, w których krył się strach. Złapał mnie za ramiona i mocno potrząsnął - należysz do mnie ! - krzyczał dalej, opuściłam głowę i zaczęłam płakać. Krzyczał i mną potrząsał - patrz na mnie jak do Ciebie mówię ! podniosłam głowę otarłam łzy z policzków, strzepnęłam jego ręce z siebie i wykrzyczałam - Nigdy nie byłam twoja ! Nie będziesz mną pomiatał ! Nie kocham Cię skurwysynu, rozumiesz ?! jesteś gnojem ! nie waż się do mnie zbliżać ! - odwróciłam się i szłam w stronę drzwi - wypierdalaj ! - powiedziałam..
|
|
  |
[2] Popatrzył na mnie swoimi oczami, które kochałam... teraz przepełnione były gniewem... Podszedł do mnie i znów zaczął krzyczeć - Nie uda Ci sie mnie zostawić, jesteś moja ! nikogo więcej ! - Chuj ! - krzyknęłam. Nie wytrzymał. Wymierzył mi bolesny cios w twarz. Upadłam na podłogę, odwróciłam się na bok i szybkim ruchem dotknęłam nosa z którego leciała krew. - Do zobaczenia kochanie. - usłyszałam ostatnie słowa i zamykające sie za nim drzwi..
|
|
|
|