 |
Wróć. Proszę Cię wróć kurwa do mnie. Cholernie cię potrzebuje. Nie daje sobie rady. Mówiłeś, że mnie kochasz wtedy kiedy byleś z nią. Mówiłeś, że wystarczy tylko moje jedno słowo, a znowu będziemy razem. Mówiłeś, że ona nic dla Ciebie nie znaczy. I co? Powiedziałam, żebyś wrócił, bo Cię kocham. A ty to olałeś. Powiedziałeś, że to koniec i pobiegłeś do niej. W sumie czego ja się spodziewałam wielkiego happy endu. Przecież znałam Cię już bardzo dobrze zanim zaczęliśmy ze sobą kręcić. Zmieniałeś dziewczyny jak skarpetki. Bawiło Cię to? Sprawiało przyjemność. Jednak powiedziałeś, że między nami będzie inaczej. Że naprawdę się we mnie zakochałeś. Powiedziałeś, że nigdy mnie nie opuścisz. Będziesz przy mnie zawsze. Chcesz się ze mną ożenić i mieć gromadkę dzieci. Hehe to były takie nasze wspólne małe marzenia na przyszłość. A później tak po prostu mnie zostawiłeś. Odszedłeś jakby nigdy nic. Byłam twoją kolejną zabaweczką, która się troszkę pobawiłeś, a potem zostawiłeś.
|
|
 |
I gdy przyszło ciemne, zimne popołudnie, uświadomiłam sobie, że nie mam nikogo, nikogo kto mógłby mnie przytulić w smutku, dać swoją bluzę w zimnie. Że potrzebuję kogoś kto by mnie kochał. Że mimo tych kochanych osób, które mnie otaczają, jestem zupełnie sama.
|
|
 |
Głupie uczucie gdy wiesz, że twój związek się rozpada, miłość gaśnie, a ty nie potrafisz tego zakończyć, bo wiesz, że jesteś tak bardzo przywiązana do niego, że nie będziesz w stanie żyć sama.
|
|
 |
Czasami boli zbyt bardzo, żeby to pokazać.
|
|
 |
Bardzo chciałam mieć Go przy sobie by robił mi najpyszniejsze obiady, nawet te kupowane. Czekał z utęsknieniem, aż wyjdę ze szkoły. Zawiązywał mocniej szalik przy minusowej temperaturze. Tłumaczył matmę, nawet gdy i tak nie będę tego rozumieć. Piekł ze mną szarlotkę i rzucał mąką po całej kuchni. Udostępniał mi swoje ramię gdy będę tego potrzebowała. Żeby kochał i nie opuszczał nigdy.
|
|
 |
Letnie romanse zwykle się kończą. W tym rzecz. Są jak niektóre rośliny albo owady, żyjące przez jeden sezon. Myślałam, że z Nim i ze mną będzie inaczej. I pewnie było, ale nie w taki sposób jak sądziłam. Naprawdę wierzyłam, że nigdy się nie rozstaniemy. Młodzi są tacy niemądrzy.
|
|
 |
Lubię jego płaski brzuszek, gdy w świetle nocnej lampi zdejmuje bluzkę. Lubię jego półprzymknięte powieki, gdy delikatnie całuje go po szyi. Lubię jego niebieskie ślepka, gdy wpatruje się we mnie. I te cholernie ponętne usta, którymi całuje mnie każdego dnia. Całe to lubienie po dodaniu do siebie tworzy silne uczucie zwane miłością.
|
|
 |
Wstanę. Zrobię ulubioną herbatę. Popatrzę przez okno. Chmury będą leniwie płynąć po niebie. Zapatrzę się na resztę dnia. Wiem, że w którymś momencie ty też spojrzysz w niebo, To samo, płynące niebo.
|
|
 |
Brakuje czau, słów by mówić jak smutno jest gdy kogoś brakuje.
|
|
 |
Gdy byłam młodsza mówiłam o tym, że jestem smutna i rzeczywiście, w jakiś sensie taka właśnie jestem. Mam wrażenie, że jestem pozbawiona warstwy ochronnej. Powoduje to, że wszystko bardzo przeżywam. Bardzo dotyka mnie rzeczywistość, bo życie to nie rurki z kremem. Jestem przewrażliwiona, ale to nie oznacza, że te smutne momenty nie są przeplatane chwilami, gdy naprawdę jest cudownie.
|
|
 |
Korci ich, żeby uczyć nas, jak żyć należy, a sami nie mają pojęcia o tym, czym jest szczęści, nie rozumieją, że bez tej miłości nie ma dla nas ani szczęścia, ani nieszczęścia, po prostu nie ma życia.
|
|
 |
Przez Ciebie zapragnęłam czegoś, czego nigdy nie potrzebowałam.
|
|
|
|