Bardzo chciałam mieć Go przy sobie by robił mi najpyszniejsze obiady, nawet te kupowane. Czekał z utęsknieniem, aż wyjdę ze szkoły. Zawiązywał mocniej szalik przy minusowej temperaturze. Tłumaczył matmę, nawet gdy i tak nie będę tego rozumieć. Piekł ze mną szarlotkę i rzucał mąką po całej kuchni. Udostępniał mi swoje ramię gdy będę tego potrzebowała. Żeby kochał i nie opuszczał nigdy.
|