|
A dziś przechodząc obok Ciebie nie poczułam nic ...Zupełna pustka . A dziś uświadomiłam sobie ,że wyleczyłam się z Ciebie . A dziś poczułam się , serio szczęśliwa. A dziś nie potrzebuje ,już Twoich dłoni ,Twoich oczu,nie chce Twoich ust. Nie chce Ciebie ..A dziś oddycham spokojnie . A wiesz dlaczego ?
Bo od dziś mam na Cuiebie szczerze wyjebane.
|
|
|
Nie masz prawa mówić mi
Kiedy ,z kim ,gdzie mam pójść i o której wrócic !
I nie masz prawa mi mówić... Że dziś nie piję , że mam nie palic , nie jesc w łózku ,nie śpiewac pod prysznicem ,nie przeklinac ,byc powazna i elegancka !
Zachowujesz się, jakbym była twoją własnością ... A ja nią ,nie jstem!A Ty nie jesteś moim ojcem ! Ja nie już dawno jestem dorosła ,i będe robic to co chce ! I pierdole twoje zdanie ,zakładam trampki odpalam fajkę i idę po browara !Będę się śmiała głośno na ulicy , będę wpieprzała chipsy w łózku,będę chodziła na imprezy ze znajomymi i wracała ,gdy Ty będziesz wychodził do pracy ! Nigdy ,ale to nigdy mnie nie ograniczysz kochanie . Pamiętaj , ja na smycz się uwiązac nie dam . Przykro mi .
|
|
|
Bez Ciebie ,wszystko nie ma sensu .
|
|
|
Może faceci są dziwni ... Może są skurwielami , Może łamia serca , może zdradzaja ,może krzywdzą ... Ale nikt nie przytula tak jak oni .
|
|
|
Siedziałam w dyskotece z koleżankami... Nagle podchodzi do nas koleś ... Wysoki , w kreszowym dresiku , czapka z napisem 'SPECJAL' ,jego uśmiech był cudny... Co trzeci ząb wystąp ,co drugi nieobecny... Puszcza mi oczko i do mnie... -cześc Maleńka... -A ja powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem - no siema. -Spojrzał na mnie ,,wyzywająco" i patrząc prosto w oczy powiedział : - PRZYKURWIM DENSA ? -myślałam ,że pod stolik wpadne z brechy .
|
|
|
Opadł na kolana,ból chartał jego serce,walił pięsciami w podłoge.Nie był w stanie powiedziec nic.Milion scen przed oczami.Jej uśmiech,pocałunki,wspólne kino,wkacje, spacery, wspólne chwile, jej oczy ... Nagle cos trzasneło w środku jego ciała, ,łzy płyneły rzeką ... Upadł całkowicie na podłogę...- Nie .-wyszeptał .-Prosze ,nie... pilegniarka i snitariusz probowali cos zrobic... Ale on był nie obecny.Poddał się ,żadne prochy na uspokojenia nie pomagały.Leżał tak już 15 minut bez ruchu,płacząc jak dziecko.Nagle poczuł na ramieniu znjomy dotyk,tyle ,że zimny.Nikt go nie dotykał ... usłyszał szpet w uchu mimo ,ze nikt nic nie mówił .-Kocham Cię .I zawsze będę z Tobą. Zawsze tutaj. Poczuł ciepło w sercu. Nagle czas się zatrzymał ,świat ustał , Dotarło do niego... odeszła. Wijąc sie z bólu na podłodze, zaczał krzyczec.To było śliniesze od niego ,ból był tak ogromny ,że nie mógł już wytrzymac.Kochał ją nad zycie,dzis o 2.02 stracił wszystko...Stracił powietrze,stracił ją.
|
|
|
Spała.Jej serce ledwo biło,respirator pomagał jej oddychac .Za szybą szpitalnego ojomu stała jej mama zaciskając różaniec w ręku .Kołysząc się jak dziecko ,zaciskała zaczerwienione od płaczu oczy. Obok stał jej tata oparty głową o ścianę,z zamkniętymi oczami,zacisniętymi wrgami , i pięsciami az do krwi .Po jego policzku spływały łzy,jak groch wielkie.Obok niej siedział on.Sciskając jej bladą dłoń.Zapłakany.Powtarzał:Kochanie,błagam walcz.Nie zostawiaj mnie samego.Dłonie mu drżały jak alkoholikowi.Srec mało co nie łamało żeber.Błagam,ni zostawiaj mnie ,ja sobie nie dam rady.Jesteś wszystkim,co sprawia,że to popierdolone ,życie jakoś trzyma sie kupy,że ten moj świat jakoś sie kęci.Nie możesz odejsc...Nie teraz.Do sali wszedł lekarz w towrzystwie jej rodziców.Przykro mi,ale nie mozemy juz dłuże, tylko maszyny trzymaja ją przy zyciu.Sa państwo gotowi.Nagle prosta linia na małym ekranie,głuchy pisię zawalił.-Siostro godzina zgonu 2.02 .......CDN
|
|
|
Nie powiem Ci jak mi Ciebie brak ...Bo nie ma takich słów.
|
|
|
Przysięgam na Boga ,że kurwa kocham Cię z taką siłą ,że nie jestem w stanie tego opisac .
|
|
|
Na zegarze 23:59- przysięgam, że myślę o Tobie już ostatni raz... ...dzisiaj.
|
|
|
Przeciez my nie mieliśmy siebie nawet w planach .
|
|
|
Bo umiera świat , na brak miłości .
|
|
|
|