 |
|
Tak po prostu wszystko wygarnę, jak bardzo Cię nienawidzę, nie dodam, że za to, że sprawiłeś, że tak mocno Cię kocham. Wymyślę jakieś pretensje, od tak, żebym mogła na chwile oszukać serce...
|
|
 |
|
Pewnego dnia uczucia bawiły się w chowanego. Na początku ustaliły, że kryje miłość, więc zaczęła liczyć. Nadzieja schowała się w chmurach, piękno w tafli wody, strach w dziupli w drzewie,skromność pod kamieniem, a szaleństwo w krzaku dzikiej róży. Miłość doliczyła do 100 i zaczęła szukać. Znalazła nadzieje,strach,piękno,skromność.. Ale gdy szukała szaleństwa jedna z gałązek dzikiej róży uderzyła ją w twarz i wykuła jej oczy. Szaleństwo czując się winne obiecało, że zawsze będzie jej towarzyszyć.Od tej pory miłość jest ślepa a prowadzi ją szaleństwo.
|
|
 |
|
Odchodziła w zamierzonym pośpiechu. Wymyśliła sobie, że tak będzie mniej boleć. Albo jeśli nie mniej, to przynajmniej krócej. Dała sobie tylko kilka minut, żeby zatrzeć w swej podświadomości ślady Jego obecności i uciec. Tak, to była ucieczka.
|
|
 |
|
Możliwość, że już nigdy cię nie zobaczę jest tak samo prawdopodobna jak to, że możliwość ta spowoduje zapaść mego serca z braku tlenu jaki dostarcza mi twój widok.
|
|
 |
|
Proszę Cię, nie otwieraj ust tak jakbyś chciał coś powiedzieć. Proszę nie rób tych smętnych oczu, którymi chcesz udowodnić mi, że żałujesz. Proszę Cię nie wyciągaj do mnie dłoni, by mnie przytulić, bo i tak Ci na to nie pozwolę. Proszę nie płacz, bo ja i tak wiem , że to wszystko jest sztuczne i na pokaz . Ale wiesz co? mam jedna prośbę. Odejdź i już nigdy nie wracaj a obiecuję, że będę Cie kochać jak nigdy jeszcze.
|
|
 |
|
Marzenia, które znam na pamięć. Rozmowy, które choć jeszcze nie nadeszły, już zdążyły zaboleć. Miłości jeszcze nienarodzone,które zabił strach ,bez dawania chociaż jednej szansy. Nadal twierdzisz, że życie ocieka szczęściem?
|
|
 |
|
ludzie pojawiają się, by potem zniknąć
|
|
 |
|
nienawidzę wypraw do supermarketów. jest tam tyle rzeczy, że nie wiem na co patrzeć, a jak przechodzę obok stoiska z czekoladkami, to mam ochotę się na nie rzucić, po czym kulturalnie poprawić lodami waniliowymi, obdarować wielkim uśmiechem wszystkich gapiących się na mnie jak na jakąś psychiczną ludzi i wyjść. kocham te zajebiste drzwi. one mnie chyba też bo same się przede mną rozsuwają. czuję endorfiny, które szaleją w moim ciele i głowie. jest ich tak dużo, że nie ma już dla Ciebie miejsca. chwilowo.
|
|
 |
|
fakt, że nie mogę pocałować się w łokieć
uświadomił mi, że są rzeczy,które są poza moim zasięgiem.
|
|
 |
|
I ta osoba , która tępiła te zwykle szmaty stałą się jedną z nich za jednym razem zdradziła swojego chłopaka i przy okazji przyjaciółkę . I dla wielu osób stała się zwykłą dziwką
|
|
 |
|
i proszę Cię nie mów, że jestem dla Ciebie ważna. masz tyle zajebistych koleżaneczek, że moja persona jest chyba zbędna. założę się, że przez te dni co nie pisaliśmy, zwyczajnie o mnie nie pamiętałeś, więc o czym w ogóle mowa?
|
|
 |
|
jak chyba każda kobieta, lubię komplementy. byłoby coś nie tak jakbym za nimi nie przepadała. ale nigdy nie wiem, czy ktoś jest szczery, czy po prostu kłamie w żywe oczy.
|
|
|
|