 |
|
było najgorzej. zaburzenie krążenia. dreszcze, zimne poty. drżenie mięśni. brak jedzenia i picia przez dwa dni. potworne zawroty głowy. dopiero wtedy pomyślałam - przegięliśmy.
|
|
 |
|
znowu to uczucie. czemu nie śpię? przecież dwie doby nie spałam. paranoja. rozregulowałam organizm.
|
|
 |
|
myślę, że jestem jebanym autodestrukcyzem. jestem non stop w centrum swojej uwagi jeśli chodzi o dragi, a w mojej głowie tylko "weź więcej".. największy paradoks tego absurdu jest taki, że przecież bawię się świetnie, ale chyba w większości przez to, że podświadomie wiem, że się to mnie niszczy... wzięłam się pod lupę. i co z tego, że mam jakieś wnioski? to nic nie zmienia. kompletnie nic.
|
|
 |
|
zauważyłam iż sarkazm przejmuję ostatnio 70% moich wypowiedzi, czyż nie? ależ oczywiście, że nie.
|
|
 |
|
jezu przecież ja już przeżyłam miłość mojego życia. przeżyłam złamane serce. od tamtej pory nie byłam w związku. już ponad rok. zostanę starą samotną panną, bo nie będę umiała już stworzyć z kimś jedności. takie tam jasne plany na przyszłość. boże. znowu histeryzuje.
|
|
 |
|
powoli tańczymy w płonącym pokoju patrząc sobie w oczy..uśmiecham się.
|
|
 |
|
psycholodzy są do dupy. liczy się pieniądz. misja? a co to jest misja?
|
|
 |
|
wiem, że mam tyle w sobie. tyle dla świata. pytam siebie, pytam życie - kiedy nadejdzie czas bym mogła to wszystko pokazać? chcę by mnie doceniono. tak, chcę. chcę być chwalona i podziwiana. ale jeśli gdzieś tam ktoś coś może miłość? to bardzo chętnie wybieram miłość, ale pod jednym warunkiem. odwzajemnioną.
|
|
 |
|
depresja jak tyfus niszczy społeczeństwa. masz wszystko, a nie potrafisz się cieszyć. nie czuj się winny, nie użalasz się nad sobą, nie zwariowałeś. to właśnie dorosłość..a raczej życie. potwornie gorzko. lecz nie jak na ślubie..
|
|
 |
|
mam dwadzieścia lat, a już wiem, że nie dożyje starości. to takie śmieszne uczucie, kiedy coś po prostu wiesz. ja to po prostu wiem, mam świadomość.
|
|
 |
|
stopy. to one mają najgorzej. prawie cały czas są na ziemi. stykają się z podłogą.. z parterem. a w sumie to z butami.. mam taki sentyment do starych trampek, najek, a powinnam mieć do własnych stóp. to one ze mną były cały czas. szacun. ciekawe gdzie mnie jeszcze zaprowadzą..podziwiam je.
|
|
 |
|
Historia nie tyczy się jej, jego czy ich, tyczy się nas. Pamiętasz, jak tuż przed snem szeptałam Ci do ucha jak bardzo kocham? Pamiętasz jak chwilę po przebudzeniu, jeszcze zaspanym głosem witałam Cię i składałam na Twoich wargach ciepły pocałunek? Uwielbiałam te małe detale ciągnące za sobą te nieco większe. Uwielbiałam, kiedy odpowiedzią na moje słowa był jedynie Twój uśmiech. Wiedziałam, że to nie jest tak, że nie wiesz co powiedzieć. Wiedziałam, że jesteś pewien, że wiem co chcesz powiedzieć. Nasze myśli były jak jedność. Oczy mówiły tak wiele. Kiedy poranne promienie słońca pieściły delikatnie nasze policzki, a kilka godzin później płakało niebo, nasze źrenice nadal się uśmiechały. Miałam wrażenie, że w tym wszystkim tkwi jakiś głębszy sens, że wystarczy go zauważyć. Na pustych zasadach, bez przeszkód brnęliśmy do przodu. Tak, nigdy nie oglądaliśmy się za siebie. To co było przed nami i to co mieliśmy przy swoim boku było najcenniejsze, my byliśmy najcenniejsi. / Endoftime.
|
|
|
|