 |
|
Chyba za Tobą tęsknie. Chyba Cię kocham. Chyba mnie kurwa pojebało. Chyba na pewno.
|
|
 |
Niszczę się . Niszczę się tym ,że ciągle o Tobie myślę i w takich chwilach jak ta to odechciewa mi się życia i mam ochotę ostro się najebać. /inconsolable-_
|
|
 |
cokolwiek wiesz. wiesz za dużo.
|
|
 |
Każda z nas jest taką Blair, która kocha nad życie swojego Chucka, ale dla dobra ogółu wychodzi za mąż za księcia Monako. Który okazuje się chujem. Każda z nas ostatecznie ucieka w nieznane z Samotnym Chłopcem. /curse
|
|
 |
bądź gotów na porażkę, miłosne uczucia są piękne choć nie zawsze coś warte./happines
|
|
 |
ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma.
|
|
 |
[1] Wiesz jak wygląda jeden z najsmutniejszych momentów? Kiedy stoisz z nim twarzą w twarz, patrzysz jak jego skóra zmienia kolor z bladego na czerwony i odwrotnie, jak z jego ust pada co najmniej dziesięć wyrazów na sekundę, a do Ciebie docierają tylko pojedyncze słowa. W głowie układasz sobie całą rozsypankę wyrazową, by zrozumieć o czym on mówi; i wtedy wszystkie te chaotyczne zdania, które wypowiada stają się takie proste i piękne. Mówi o tym, jak bardzo Cię kocha, jak każdego dnia przed snem myśli o tym jak może być pięknie, że nie wyobraża sobie dnia, w którym mógłby Cię nie widzieć, żę chciałby być już Tobą zawsze, każdego dnia Ci przypominać jak wiele dla niego znaczysz, przytulać co godzinę, całować na dzień dobry i dobranoc, a Ty… Ty masz łzy w oczach.
|
|
 |
[2] Nie spodziewałaś się tego. Nie z ust tego człowieka - Twojego przyjaciela. Nie czujesz tego samego do niego. Lubisz go. Nawet bardzo, ale nie aż tak jak on Ciebie. Nie chcesz mu łamać serca, ale nie masz wyjścia. Chcesz by był szczęśliwy z kimś kto odwzajemni jego uczucia. Dochodzisz do wniosku, że to może być Twoja wina i po chwili milczenia – przepraszasz, jeżeli swoim zachowaniem dawałaś mu jakąś nadzieję. I wtedy on mówi słowa, które ściskają żołądek i powodują kolejne łzy w oczach „Ty nie dawałaś mi nadziei, Ty jesteś moją nadzieją” .
|
|
 |
Będąc na jakieś imprezie, z całkiem obcym towarzystwem zastanawiałyśmy się z przyjaciółkami co my tu w ogóle robimy. Ja doskonale wiedziałam co tu robię, przyszłam tutaj specjalnie dla niego. Gdy byłam już po kilku głębszych nadal szukałam jego w tłumie, był. ale nie patrzył- zupełnie nic! Jego tęczówki obserwowały jakąś dziewczynę wijącą się na parkiecie. Wpadłam w wir, zaczęłam pić drinka za drinkiem. kiedy popatrzyłam w prawo- natychmiast otrzeźwiałam. zobaczyłam postać leżącą, domyśliłam się kto to. Podbiegłam z głośnym krzykiem jego imienia, wymiotował z siebie życie. widziałam jego klatkę piersiową, która nie miała siły się podnosić, gdy choć na moment przestawał wymiotować. Później pamiętam tylko kawałki sytuacji, jakieś tabletki które wsuwałam mu do ust, reanimacje. wszystko musiałam robić sama, bo każdy był zajęty alkoholem i dragami. Ale dzięki tej nocy zawdzięczam cudowną pobudkę jego u mnie na kolanach i to, że bardzo zbliżyłam się do niego.
|
|
 |
wiesz co zrobić, żeby wszystko zjebać.
|
|
 |
Codziennie to samo pytanie "Czy będzie kiedyś dobrze?"
|
|
|
|