 |
to że się zaczęłam uśmiechać, że znowu zaczęłam nosić sukienki, że przyjaciele są teraz numer one, że jakoś sobie to niby ułożyłam, choć wcale nie ułożyłam.. to kurwa nie znaczy, że o tobie zapomniałam. // szeejk
|
|
 |
pamiętała jego każde słowo, każdą obietnicę, przestrogę. uwielbiała jego słyszeć jego głos, teraz może go odsłuchiwać tylko wtedy, gdy mówi do innej 'kocham cię'. // szeejk
|
|
 |
Potrzebowała jednego spotkania, jednego spojrzenia w oczy, jednego dotknięcia dłoni, jednego pocałunku i jednego odważnego odejścia, zamykającego wszystko../nieracjonalnie
|
|
 |
Nie myliła się - nadszedł czas, w którym próbował zatrzeć po sobie wszystkie ślady. W oczach od kilku miesięcy przesiadywał u niej tak wielki strach, że żaden czynnik nie był w stanie tego zniszczyć. Migające źrenice dawały znak, że to moment, w którym życie będzie bolało, cholernie uciskało klatkę piersiową, każdy krok będzie powodował ból, każde słowo będzie przechodziło przez piekielną drogę, a każdy kolejny oddech będzie wymagał 90% siły... / nieracjonalnie
|
|
 |
Ból duszy, to nie ból zęba, więc nie mów, że rozumiesz.. / nieracjonalnie
|
|
 |
" powiedz jeszcze raz " - najlepsze słowa , aby mieć chwile na ogarnięcie tego co do nas mówią .
|
|
 |
Zawsze byłam na twoje zawołanie. Sms o treści ' wejdź na gadu ;* ' potrafił spowodować głupią kłótnię z mamą, o to czy mogę usiąść do komputera. Zawsze liczyłeś się tylko Ty, byłeś zazdrosny o każdego znajomego, bez względu na płeć, zawsze słyszałam ' jeśli to on/ona jest dla Ciebie ważniejszy, to koniec ' . Zwykle w tym momencie mówiłam 'nie, wcale tak nie jest, przecież to Ty jesteś najważniejszy ' i szybko kończyłam tamtą głupią, nic nie znaczącą znajomość. A teraz.. teraz zostałam sama - bez mamy, z którą mogłabym spokojnie porozmawiać, bez znajomych i przyjaciół, bez Ciebie i twojej gówno wartej wiecznej miłości. Chociaż nie.. mam jeszcze Jack'a Daniels'a, paczkę fajek i stare wiadomości... Zawsze to coś, no nie? [eveelin] // mój BÓG ♥
|
|
 |
[część 3] - frajer - powiedziała cicho, szybko walnęła go w twarz i wybiegła z domu. próbowała napisać mamie sms'a, żeby po nią przyjechała, bo do domu miała spory kawałek. 'mamo, przyjedź po mnie, błagam cię..'. probówała przyspieszyć kroku, bo usłyszała, że ktoś za nią wybiegł, wiedziała, że to on. nie myśląć wyleciała na ulicę i wtedy jakiś samochód strzaskał jej drobne ciało.
- oddychaj, proszę cię, oddychaj. - stał na nią i prosił, by jej puls był stabilny, sprawdził go i już wiedział, że stracił jedną z najważniejszych dla niego osób. // szeeejk. chciałam bardzo podziękować moblowiczce EVEELIN za pomoc. ♥♥
|
|
 |
[cześć 2 ] - proszę bardzo i tak nie ma sensu już dłużej tego ciągnąć. masz ten telefon. - powiedział, podając najnowszy model nokii.
- co? ile to już trwa?! jak mogłeś mi to zrobić.. - zaczęła płakać. wstała z łóżka i podeszła do okna, rzucając telefonem o ścianę. teraz z oczu płynęły jej strumienie łez. zaczęła się ubierać, niezdarnie jej to wychodziło, ponieważ strasznie się trzęsła ze złości.
- przepraszam, nie chciałem, żeby to tak wyszło. prawda jest taka, że cię nie kocham, to co jest między mną a Eweliną można nazwać prawdziwą miłością.
|
|
 |
[część 1 ]- co byś zrobił, gdybym któregoś dnia cię zdradziła? - zapytała któregoś wieczoru, gdy leżeli w łóżku.
-nie wiem... ale na pewno nie pozwoliłbym żebyś była z nim szczęśliwa - odpowiedział głupkowato się uśmiechając. - a co ty byś zrobiła, gdybym cię..? - nie dokończył, bo rozmowę przerwał dźwięk telefonu.
-kto to? -zapytała.
- kolega
- czemu powiedziałeś, że ma potem zadzwonić? czemu powiedziałeś, że Kamil jest u ciebie, skoro ja jestem. i jakoś go tu, kurwa, nie widzę. możesz mi pokazać ten jebany telefon? - nie dawała za wygraną. zaczęła podnosić głos, bo nie lubiła gdy ktoś ją oszukiwał w tak perfidny sposób.
|
|
|
|