 |
tak. zabij mnie. bez powodu. i pomimo tego, że jeszcze nie dawno kochałeś.
|
|
 |
rób mi dalej burdel w głowie, przecież dla Ciebie, jestem tanią dziwką. pomijając fakt, że jeszcze kilka dni, temu mówiłeś jak kochasz.
|
|
 |
odejdź. chciałam Cię mieć, zawsze przy sobie, ale nie z inną. chyba, się nie zrozumieliśmy.
|
|
 |
- kochasz mnie.? - ale przecież mam dziewczynę ... - no i co z tego.? przecież, nie mówię, że masz ją dla mnie rzucić, tylko zadaję proste pytanie, zawsze musiałeś wszystko komplikować ...
|
|
 |
kiedyś sny, z tobą, były tymi najpiękniejszymi. a teraz.? są, to jedynie koszmary. bo budząc, się zdaję sobie sprawę, że to był tylko sen, i, że spoglądając na telefon, nie zobaczę już wiadomości, od ciebie, na 'dziendobry'.
|
|
 |
od dzisiaj będziesz dla mnie mężczyzną marki 'nic'. zasłużyłeś sobie. wybacz.
|
|
 |
bluzgaj mnie dalej. po mnie twoje przeszłe 'kocham' jak i dzisiejsze 'spierdalaj', spływa jak po kaczce, słońce.
|
|
 |
gra.? ze mną.? kochanie, chyba pomyliłeś adres. ja się moimi uczuciami, bawić, nie pozwolę. ale skoro tak bardzo chcesz pograć ... gratuluję odwagi. no i współczuję głupoty, kwiatuszku.
|
|
 |
nigdy, nie obiecuj wiecznej miłości. nie wszyscy, znają się na żartach.
|
|
 |
wypowiedz, wszystkie niewypowiedziane wcześniej słowa. nie ważne, że masz już inną, wypowiedz.
|
|
 |
abstrakcyjna naiwność, pochłania resztki mojej nadziei na lepsze jutro.
|
|
 |
byłeś, tylko dodatkiem, do mojej garderoby, słońce.
|
|
|
|