 |
|
Wróciłeś. Po raz kolejny jesteś tu ze mną. Po raz kolejny Ci wybaczyłam. Po raz kolejny przyjęłam Cię w moje ramiona. Po raz kolejny mnie od siebie uzależniasz. Po raz kolejny przestałam słuchać, co myślą o Tobie inni. Po raz kolejny stałeś się najważniejszą osobą w moim życiu. Dlaczego? Chyba jest tylko jedno racjonalne wytłumaczenie - kocham Cię. Kocham Cię moim zranionym i połamanym sercem. Kocham Cię całą sobą. Kocham Cię w dzień i w nocy. Kocham Cię latem i zimą, wiosną i jesienią. Kocham Cię gdy jestem szczęśliwa i gdy jestem smutna. Kocham Cię - dwa słowa, które tłumaczą wszystko.// eveelin
|
|
 |
|
I znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią.
I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto.
I rzuciłbym to dawno, rzuciłbym to tak, o,
jak każdy z nas chociaż, to już niezłe bagno
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy,
ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz. [...] Wielu z nas tu bez pracy zapierdala w drogich skokach, albo chlejmy znów do rana, gdy otworzą nowy lokal.
Rano piszę znów na projekt, albo pije znów za rogiem,
Matek dzwoni i się wkurwia, bo nie piszę znów za dobrze.
Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień,
ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o niej. /Bons.
|
|
 |
|
[1] miałam gdzieś, że wszyscy na mnie patrzyli. nie zwracałam nawet uwagi na to, że nauczyciele na siłę chcą mnie uspokoić strasząc szkolnym psychologiem. miałam to wszystko gdzieś. teraz liczyła się tylko ona, niska brunetka, która niedawno spierdoliła mi życie. stojąc obok jej drobnej sylwetki, czułam, że mam nad nią przewagę i tylko to się teraz dla mnie liczyło. chciałam jej pokazać, co znaczy zadać komuś tak cholerny ból, co znaczy odebrać marzenia i jednym ruchem zniszczyć przyszłość.
|
|
 |
|
[2] ale nie byłam taka jak ona, nie potrafiłam jej nic zrobić, stojąc obok niej, poczułam jakby litość. pomyślałam, że może ona też kiedyś została zraniona i dlatego wyżywała się na mnie. przez chwilę czułam, że jest mi bardzo bliska. po czym wzięłam ręce z jej ramion, którymi jeszcze przed chwilą szarpałam, powiedziałam 'pas' i odeszłam szybkim krokiem ze szkolnego korytarzu, w którym zebrała się już spora grupka ludzi, czekających na sensację. 'ale nie, nie tym razem, nie dam im tej pieprzonej satysfakcji' pomyślałam i uśmiechnęłam się do swoich myśli. | szeejk! z moją małą pomocą, eveelin. ♥
|
|
 |
|
taki tam, mały włam ♥ tak na marginesie, to Cię dupku kocham ;* | eveelin.
|
|
 |
|
Co by się stało, gdyby się nie stało to, co się stało? / margolcia_95
|
|
 |
|
jakim prawem znowu, kurwa, wracasz?! jakim prawem znowu mi to psujesz? dlaczego mi to robisz? znowu wszystko zniszczyłeś. // szeejk
|
|
|
|