 |
w końcu mam faceta, który przeprasza mnie za to, że na dworze piździ i jest zimno.
|
|
 |
- spaaać mi się chce. - mruknęłam wtulając twarz w jego szyję. - to śpij. - szepnął cicho. - chciałabym, ale dzwonek zaraz pewnie. - oj tam. zamknij oczy i śpij. ja też będę spał, czyli będziemy spać razem. - powiedział tuląc mnie mocniej. - okey. - czekaj, bo chcę mieć pewność, zgodziłaś się ze mną przespać ?
|
|
 |
no idiotyczne społeczeństwo ! wzięli sie za budowanie domów cholera ! kamil, kamil, kamiiiiiiiil. < 3333333
|
|
 |
- i co ? niby taka mocna w gębie, a uderzyć się boisz ? - już dawno czołgałabyś się tu z bólu gdyby nie to, że pustych szmat kijem nie tykam. pozdro.
|
|
 |
nie przeklinam, żeby uważali mnie za starszą. przeklinam bo jak się wkurwiam, albo jest mi zajebiście źle, to klnę kurwa jak szewc, żeby mnie jebana złość od środka nie rozpierdoliła. / im. just.kidding
|
|
 |
patrzę na nasze zdjęcie z wczorajszej dyskoteki. od prawej- ty, przytulający mnie z namalowanymi wąsami, przytulającą kumpla, który akurat wypiął się do mnie tyłkiem, najlepsze trzy przyjaciółki stojące do niego przodem i kumpla na samym końcu. oczami wyobraźni widzę jeszcze jednego leżącego koło naszych nóg. wczoraj byliśmy tak zajebiście szczęśliwi, nawet zgubiony błyszczyk mnie nie martwił. pomyślałbyś, że to się dzisiaj pokruszy ?
|
|
 |
niemniej jednak, spodobała mi się jego reakcja na wiadomość, że zwolniłam się ze szkoły. podszedł do mojej przyjaciółki - gdzie jest Paula ?- spytał rozdrażniony. - nie ma. - odpowiedziała tłumiąc uśmiech. - jak to: nie ma ? - spytał. zawsze działała mu na nerwy, ale teraz to już na maksa. - zwolniła się, bo się bardzo źle czuła i zasłabło jej sie na historii, kretynie. - wypowiedziała maksymalnie ironicznym tonem i odeszła. usłyszała huk, a odwracając się tamtą stronę zobaczyła go kopiącego z furią w ławkę. tak to było, prawda ? to nie pierdol mi, że mu nie zależy.
|
|
|
|