 |
chciałbym tak przez przypadek się potknąć i wpaść akurat na Ciebie..
|
|
 |
chciałabym Ci napisać, że wyjeżdżam i już mnie nigdy nie zobaczysz, że jestem śmiertelnie chora i zostało mi kilka dni życia, że potrącił mnie samochód i trafiłam do szpitala albo, że krztuszę się powietrzem, bo Ciebie przy mnie nie ma, coś, cokolwiek, żebyś tylko się przejął, żebyś się kurwa zainteresował.
|
|
 |
nic nie czuje teraz. jebie mnie to, czy ktoś się na mnie obraził, ktoś próbuje mnie przeprosić, komuś się podobam, ktoś się do mnie nie odzywa lub mnie olewa, czy ktoś się na mnie popatrzył, uśmiechnął się do mnie. w ogóle nic mnie nie obchodzi.
|
|
 |
dlaczego nie umiem się pogodzić z Twoim odejściem?
|
|
 |
wystarczył sms ‘bądź dziś grzeczna, kochanie’, a nauczyciele od razu pytają czy coś mi się stało, bo tu za spokojnie.
|
|
 |
nie naprawimy tego jak Grubson, nie podbijemy świata jak Fenix i nie poczujemy się dobrze jak Sobota. nie poznamy tego stanu jak Junior Stres i spadniemy jak Pezet. zrozum, kochanie, zjebaliśmy to.
|
|
 |
imię zapisane podczas przerwy na moim nadgarstku. niebieski odcień odznaczający się na tle skóry. Jego wyczekujące spojrzenie, lekki uśmiech i cichy szept, że uwielbia mieć mnie przy sobie. świadomość, że wkrótce, któregoś wieczoru to wszystko pryśnie.
|
|
 |
mam wrażenie, że tamtej jesieni wystawiłam szczęście na allegro, a tryb w którym się obecnie znajduję to cholernie staranie o unieważnienie sprzedaży, do której doszło.
|
|
 |
nie mów, że mnie kochasz, jeśli na pytanie polonistki : "co to jest miłość" , potrafiłeś jedynie wzruszyć ramionami.
|
|
 |
Murarz, muruje. Malarz, maluje. Zakochani, kochają. A ja? Ja wpierdalam dżem.
|
|
 |
napisał mi, że mam to skończyć. że mam powiedzieć mu ' spierdalaj , to koniec naszej znajomości ' . uważał, że męczę go swoim zachowaniem . załamał mnie, ale się nie dałam . moja odpowiedź była krótka ' nigdy tego nie zakończę, na pewno nie usłyszysz tego z moich ust ' . po minucie dostałam smsa ' w takim razie ja to powiem . koniec. nara ! ' .
|
|
 |
- Dla Ciebie zrobię wszystko. - Wszystko?! - Tak. - To wyskocz przez okno. - Będziesz miał mnie na sumieniu. - Nie, bo przecież tego nie zrobisz. - Przecież powiedziałam: WSZYSTKO. Podeszła do okna i wyskoczyła .- A on stał przy oknie ze łzami w oczach... powtarzając: "na prawdę mnie kochała" i wyskoczył za nią.
|
|
|
|