 |
Przynajmniej na zewnątrz sprawiałam wrażenie pozbieranej.
|
|
 |
Nie zaczynaj myśleć. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Trzeba się oszukiwać, jak tylko można. Nie wnikać, nie pytać. Nie chcieć więcej. Wmawiać sobie, że jest dobrze i że inaczej być nie może. Trzeba wyrobić w sobie obojętność, stępić zmysły, zadowolić tym, co jest. Tylko tak da się żyć. Bez wyniszczającej tęsknoty za niewiadomo czym i stałego poczucia nienasycenia i pustki. Tylko tak można odepchnąć od siebie rozpacz i poczucie totalnej bezsilności.
|
|
 |
Polubiłam samotność w kącie Twoich myśli,
gdzie nie dopada mnie atak histerycznej tęsknoty,
bo wiem, że jestem gdzieś blisko Ciebie
|
|
 |
Pisz do mnie czasem, bo umieram.
|
|
 |
przyjdzie jesień, przyjdzie mi zwariować
|
|
 |
przypomnij mi o naszej miłosci, już mnie to nie zaboli.
|
|
 |
Nie potrafię określic czemu nie wyobrażam sobie życia u Jego boku. Nie mam żadnego dobrego argumentu, by wyjaśnic moje chore uczucia. Po prostu nie było pierdolnięcia, tyle.
|
|
 |
Nie powiem, że do końca jest okej, ale jest lepiej. Zdecydowanie. Czasami tylko zasypiam przy setce wspomień związanymi z Jego osobą, bywa, że mam przed oczami tą buźkę, która podejrzewam do dziś potrafiłaby wywołac uśmiech na mojej twarzy jednym spojrzeniem. Nie próbuję już oszukiwac samej siebie. Czasami zatęsknie.
|
|
 |
wsadzę ci spluwę do gardła, a ty spróbuj przełknąć nabój.
|
|
 |
nie ma prawdziwych miłości, ale za to są prawdziwe romanse.
|
|
 |
widząc, że nie możesz żyć beze mnie,
ja tym samym słabnę, ja też przestaje
być zwyczajnie niezależna.
|
|
 |
prawda życiowa : gdy będziesz błagać o jego powrót bardziej
prawdopodobne, że uzna iż jesteś psychopatką niż do Ciebie wróci.
|
|
|
|