 |
|
Każda łza uczy żyć. [61sekund]
|
|
 |
|
Śnieg padał szybciej niż moje łzy, w dłoni trzymałam zdjęcie mojej wspaniałej rodziny, rozmyślając czy tak naprawdę warto ich stracić, nawet nie poczułam tego że umieram, że w jednej chwili wszystko stracę. [strippeer]
|
|
 |
|
Łzy rozmazały jej widok na przestrzeń a ból w łydkach nie pozwalał jej dalej biec, mimo tego zacisnęła pięści i brnęła dalej, dobrze wiedziała że jest na tyle silny by to zrobić. W końcu dotarła do miejsca w którym miało dojść do wypadku, z przemęczenia upadła na kolana by odpocząć, zebrała piach w dłonie i uniosła głowę w chmury błagając Boga. - Daj mi szansę, proszę. - Przerwał jej głos mężczyzny dobiegającego z mostu, nie zastanawiając się pobiegła w stronę dobiegającego się głosu, wiedziała że to on. Pociągnęła go mocno za rękę przyciskając jego ciało do klatki piersiowej, spojrzała w górę i wyszeptała. - dziękuję. [strippeer]
|
|
 |
|
Mam bekę zawsze jak widzę was razem. [strippeer]
|
|
 |
|
- EJ, ŚCISZ TO GÓWNO GÓWNIARO. - Mamo ale to Nossa, nossa Assim você me mata Ai. - To dlaczego tak kurwa cicho? [strippeer]
|
|
 |
|
Jesteś taka niska że możesz mu loda robić na stojąco. [strippeer]
|
|
 |
|
Długie, zawsze związane włosy, grzywka stale zasłaniająca często roześmiane oczy, a to wszystko dopełniały nieuczesane myśli. Mówili na jej temat za dużo reczy. Plotki wypełniały to miejsce w jej głowie, w którym nigdy nie miały się znaleźć. Z ich powodu miała coraz więcej niepewności co do jej postępowania wobec wszystkiego dookoła. Czy płakała? Parę razy. Nie jest aż tak twarda. Ale wiesz co? Parę osób dało jej coś, o czym nie zapomni, a co zmotywowało ją do tego, że teraz żyje dalej, w końcu ciesząc się tym, co ma. [nietylko]
|
|
 |
|
Obudziłam się, było jeszcze ciemno. Spojrzałam na zegarek, była 02:00. Moje ciało było przykryte puchową kołdrą, a lekko wilgotne włosy opętały poduszkę. Zamknęłam oczy, ale nie potrafiłam zasnąć. Pomyślałam o Nim. Wciągnęłam na siebie szlafrok i wyciągnęłam z pod łóżka butelkę whisky. Wyszłam z pokoju i szybko pobiegłam po schodach. Na ich szczycie były stare, odrapane przez psa drzwi. Przekręciłam klamkę i chnęłam je. Jak zwykle był bałagan, ale kto ma na strychu porządek. Koło okna leżała wielka skrzynia z moimi rzeczami, a właściwie to dwie, bo jedna była z naszymi zdjęciami. Rozsypałam zdjęcia na podłogę, wygrzebałam z drugiej skrzyni nożyczki, były zaraz koło taśmy. Usiadłam w tych zdjęciach, zaczęłam pić, płakać i odcinać siebie od Niego. Po jakiś 10 minutach zdjęcia były przecięte, butelka skończona, łzy dalej wylewane. Dłużej nie wytrzymałam, pobiegłam po taśme. Mimo wszystko, chciałam być przy Nim. [nietylko]
|
|
 |
|
Siedziałam w oknie, było ok 2 w nocy. Wokoło cisza, zero samochodów i ta pustka, po tobie. Kiedyś siedziałeś koło mnie i razem oglądaliśmy gwiazdy, miałam nawet swoją własną, nazwaną twoim imieniem. A dziś? Dziś, kochanie siedzie sama tutaj, podczas, gdy ty jesteś gdzieś za oceanem, masz swoje, inne życie a o mnie już pewnie nie pamiętasz.. Niby nic, ale wiesz co jest w tym najgorsze? Że co noc siedzę w tym cholernym oknie i patrze na tą gwiazdę z myślą, że wrócisz i będzie jak kiedyś.. [nietylko]
|
|
 |
|
Mimo zdartego gardła, napierdalającej głowy i bolących w chuj nóg, jestem mega szczęśliwa. tak, w stu procentach, bez żadnych ale. I nie mam nawet sił pisać dlaczego, ponieważ powodów do tego mam zbyt wiele. jest masa rzeczy, które mnie radują, cieszą, dodają energii i powodują uśmiech na mojej twarzy. [nietylko]
|
|
|
|