 |
|
Wiesz, drobne gesty, te do których przywykłam, one są dla mnie ważne. /pierdolisz.
|
|
 |
|
Z płaczem docieram do niemalże pustego domu. Rozbieram się w drodze do łazienki, oglądam swoją twarz w lustrze i podążam do kuchni. Mimo, że wiem, że nic nie przełknę, szykuję kanapkę, która w końcu i tak ląduje w kiblu. Drżącymi dłońmi ściągam koszulkę, spodnie, bieliznę i wchodzę pod prysznic. Gorącą wodą chcę zmyć z siebie wszystkie marzenia i plany, które teraz niewiele znaczą. Niestety, tak samo jak moje dobre chęci nic nie zmieniają, tak samo woda nie potrafi zmienić mojego brudnego wnętrza. Znów myślę o nas, obserwując, jak wzrasta poziom wody. Kolejny raz klnę na to wszystko. Włączam muzykę, zanurzam się w wodzie i chcę odejść. Mogłabym się teraz utopić, bo przecież świetnie radzisz sobie beze mnie. Mając problem nie przychodzisz do mnie, tylko chodzisz po mieście. O złym humorze nie mówisz mi, tylko spławiasz tekstem 'jest okej'. W szkole też sobie radzisz. Otacza Cię masa ludzi, więc na nadmiar wolnego czasu również by Ci nie groził. Gdy mnie nie będzie /cdn.
|
|
 |
|
nikt nie przeszkodzi Ci w spełnieniu jednego z Twoich pragnień. Tego, którego na moment obecny się wciąż boję. Widzisz? Same plusy, dasz sobie radę. Łzy i tusz mieszają się z wodą. Słyszę stłumiony dźwięk pukania do drzwi, wynurzam się z wody. Teraz wiem, jestem pewna, że nie dam rady tak po prostu przestać oddychać, nie umiem zatrzymać bicia serca. Tego serca, które nadal nie zauważa plusów życia bez Twojej pikawy obok. /pierdolisz.
|
|
 |
|
Kochałam tę Jego roześmianą twarz. Jego dźwięczny głos i delikatne dłonie. Kochałam subtelne pocałunki i spojrzenia. Każdą Jego rzęsę, każdą cząstkę Jego ciała, Jego duszę i oddechy. Kochałam, gdy na mnie patrzył, gdy całował me ciało wzrokiem i ustami. Kochałam Jego śmiech i bicie serca. Kochałam Go całego. I kocham nadal.
|
|
 |
|
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, by później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz!
|
|
 |
|
uwierzy w każde twoje najpodlejsze kłamstwo. byle mieć złudzenie ciepła i miłości
|
|
 |
|
wiesz, tu nie liczą się kilometry, ale to, że w moim serduszku na co dzień, grzeje swoje miejsce. tu nie liczą się rzeczy, które różnią, bądź każdego dnia dzielą, liczy się to maleńkie, a zarazem wspólne szczęście, wywołane jedynie Jego obecnością, tą ogólną w życiu. kalkulacja uczuć, to, że czasem myśl o Nim, o tym co robi czy jak się czuje, jest znacznie ważniejsza, nawet od tych tak chwilowo nierównomiernych, uderzeń własnego serca. / Endoftime.
|
|
 |
|
To ja docenię Cię, jak nikt inny stąpający po tej kuli ziemskiej. Zrozum.
|
|
|
|