|
Niestety, bo w tej bajce dziwko nie ma happy End’ów
|
|
|
Nie po to głos mam by krzyczeć,
My tu kochamy ciszę
|
|
|
Każdy dzień jest ważny, ale kolejny dzień bez walki jest chuj warty
|
|
|
Nie traktuj mnie jak ziomka.
Jak się wjebiesz z butami w moje życie to posprzątasz
|
|
|
Mów mi Bonson, a najlepiej milcz i wstań, bo przyszedł kurwa Sąd!
|
|
|
Wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro,
Miałaś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd.
|
|
|
Mówią – widzę jak upadasz, odpowiadam – to nie ja,
|
|
|
przestałem radzić sobie z życiem
I zacząłem chlać co weekend
I umierać
|
|
|
Rok mija i mi chyba trochę przykro, mimo
Że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło!
|
|
|
Zabłądziłem wśród tych ulic, brudnych ulic,
Brudnych tak, że możesz brud przytulić
|
|
|
Świat jest chory, widzę to 19 wiosnę
I czuję gorycz często, chyba przez to że dorosłem
Chuj...Najwyraźniej już co dzień mam to samo
Ale na ten ból nie pomoże nam nawet Paracetamol
|
|
|
Ciągle mokną te ulice w deszczu łez
Myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest
Podobno. Ale nie wyniosłem nic z tej lekcji
Moje życie to instrukcja jak upaść bez koneksji
|
|
|
|