głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika vvivvi

Och przepraszam  troche mi zeszło  rzucam patrzac to na niego to pod jego stopy. Nastaje cisza  rzuca spojrzeniami po wszystkich  podchodzi bliżej  jest tak blisko ze czuje jego oddech na twarzy  zapach perfum otacza mnie  a on dotyka mojej dłoni.   Odejdz  mowie patrząc obok niego. Nie słucha  bierze mnie za rękę i prowadzi w dół schodów  nie reaguję  czekam. Zatrzymuje się tak żeby nikt nie słyszał tej rozmowy.   Odpowiesz mi szczerze?  pyta patrzac wzrokiem krowy probujacej wyjsc z bagna.   Ta  burkam pod nosem.   Dlaczego wtedy to się skończyło? Czemu sie rozstalismy  powiedz mi to. Co sie z nami wtedy stalo?   ma łzy w oczach a dłoń w ktorej trzyma moja trzesie mu sie jak galaretka.   Nie wiem co sie wtedy stało. Moze umarlismy  udusilismy sie  zabilismy nawzajem. A moze wlasnie nie stało sie nic. Co by nie bylo  skończyło sie. Nie pytaj  nie rozgrzebuj. Sam wiesz  nie umiałeś mnie miec. A ja nie umiałam byc z toba i czuc sie tak bardzo nie twoja  odparlam na jednym wdechu. cz2.Bm

beautymetafora dodano: 15 maja 2018

Och przepraszam, troche mi zeszło" rzucam patrzac to na niego to pod jego stopy. Nastaje cisza, rzuca spojrzeniami po wszystkich, podchodzi bliżej, jest tak blisko ze czuje jego oddech na twarzy, zapach perfum otacza mnie, a on dotyka mojej dłoni. ,,Odejdz" mowie patrząc obok niego. Nie słucha, bierze mnie za rękę i prowadzi w dół schodów, nie reaguję, czekam. Zatrzymuje się tak żeby nikt nie słyszał tej rozmowy. ,,Odpowiesz mi szczerze?" pyta patrzac wzrokiem krowy probujacej wyjsc z bagna. ,,Ta" burkam pod nosem. ,,Dlaczego wtedy to się skończyło? Czemu sie rozstalismy, powiedz mi to. Co sie z nami wtedy stalo? " ma łzy w oczach a dłoń w ktorej trzyma moja trzesie mu sie jak galaretka. ,,Nie wiem co sie wtedy stało. Moze umarlismy, udusilismy sie, zabilismy nawzajem. A moze wlasnie nie stało sie nic. Co by nie bylo, skończyło sie. Nie pytaj, nie rozgrzebuj. Sam wiesz, nie umiałeś mnie miec. A ja nie umiałam byc z toba i czuc sie tak bardzo nie twoja" odparlam na jednym wdechu./cz2.Bm

Mowi   podejdź na chwilę . No tak średnio bym powiedziala  tak średnio. Raczej nie chcę podejść  raczej nie na chwilę  raczej w ogóle. Podpala fajkę i rusza w moim kierunku. Patrzę pewnie w jego stronę  na jego ruchy i przećpane prawie jak moje oczy. Staje na wprost  patrzy mi w oczy   dawno cie nie bylo  rzuca  opierając się o ścianę klubu. Zaciągam się szlugiem  nie patrząc na niego rzucam krótkie   no bywa . Uśmiecha się szyderczo  słyszę jak przyśpiesza mu oddech.   Nic sie nie zmieniłaś  co?    Az byś się zdziwił jak bardzo. Zmadrzalam  juz Cie nie kocham  opowiadam z uśmiechem na twarzy. Nie wierzy  mruga oczami i spogląda to na mnie to na kolegów.   A Ty?  pytam patrząc mu w oczy    ja tez juz ciebie nie  rzuca przez zaciśnięte gardło.   Pytalam czy ty sie zmieniłeś  ale widzę ze chyba nie. No bo nadal myslisz  co by koledzy powiedzieli . Odpowiadam chłodno  wyrzucając dopalonego papierosa pod jego buty.  cz1. Bm

beautymetafora dodano: 15 maja 2018

Mowi ,,podejdź na chwilę". No tak średnio bym powiedziala, tak średnio. Raczej nie chcę podejść, raczej nie na chwilę, raczej w ogóle. Podpala fajkę i rusza w moim kierunku. Patrzę pewnie w jego stronę, na jego ruchy i przećpane prawie jak moje oczy. Staje na wprost, patrzy mi w oczy ,,dawno cie nie bylo" rzuca, opierając się o ścianę klubu. Zaciągam się szlugiem, nie patrząc na niego rzucam krótkie ,,no bywa". Uśmiecha się szyderczo, słyszę jak przyśpiesza mu oddech. ,,Nic sie nie zmieniłaś, co?" ,,Az byś się zdziwił jak bardzo. Zmadrzalam, juz Cie nie kocham" opowiadam z uśmiechem na twarzy. Nie wierzy, mruga oczami i spogląda to na mnie to na kolegów. ,,A Ty?" pytam patrząc mu w oczy, ,,ja tez juz ciebie nie" rzuca przez zaciśnięte gardło. ,,Pytalam czy ty sie zmieniłeś, ale widzę ze chyba nie. No bo nadal myslisz, co by koledzy powiedzieli". Odpowiadam chłodno, wyrzucając dopalonego papierosa pod jego buty. /cz1. Bm

Zaufaj mi  kiedyś zrozumiesz  że brak tej drugiej osoby to nie jest przekleństwo. Zobaczysz  że kiedy nie ma kogo kochać i kiedy nikt nie kocha Ciebie  jesteś w najbezpieczniejszej poycji. Nie boisz sie  ze ktos Cie zrani  zdradzi  ze sie skonczy  ze zaboli  ze cos zrobisz albo nie zrobisz tak jak powinieneś. Nie myslisz o tym komu Ty mozesz zrobic krzywde  sprawic bol. A w miłości  mimo tego szczęścia  tych wszystkich motylkow i calego tego haju  jest ogrom bólu  cierpienia i rozczarowań. Jest tego tyle  ze nawet szczescie ktore niesie za soba kochanie i bycie kochanym nie jest w stanie przebic tego ile sie nacierpisz  wyplaczesz lez i przezyjesz bólu. Zycie bez milosci jest bezpieczne puste  wybrakowane  niepelne  ale cholernie bezpieczne. W milosci nie mozesz czuc sie w pelni bezpiecznie  w koncu to ktos inny czuwa nad Twoim bezpieczeństwem niosąc twoja dusze i serce w dloniach  nigdy nie masz gwarancji ze tego nie upusci  gdy wyda mu sie to zbyt ciezkie do uniesienia.  bm

beautymetafora dodano: 15 maja 2018

Zaufaj mi, kiedyś zrozumiesz, że brak tej drugiej osoby to nie jest przekleństwo. Zobaczysz, że kiedy nie ma kogo kochać i kiedy nikt nie kocha Ciebie, jesteś w najbezpieczniejszej poycji. Nie boisz sie, ze ktos Cie zrani, zdradzi, ze sie skonczy, ze zaboli, ze cos zrobisz albo nie zrobisz tak jak powinieneś. Nie myslisz o tym komu Ty mozesz zrobic krzywde, sprawic bol. A w miłości, mimo tego szczęścia, tych wszystkich motylkow i calego tego haju, jest ogrom bólu, cierpienia i rozczarowań. Jest tego tyle, ze nawet szczescie ktore niesie za soba kochanie i bycie kochanym nie jest w stanie przebic tego ile sie nacierpisz, wyplaczesz lez i przezyjesz bólu. Zycie bez milosci jest bezpieczne-puste, wybrakowane, niepelne, ale cholernie bezpieczne. W milosci nie mozesz czuc sie w pelni bezpiecznie, w koncu to ktos inny czuwa nad Twoim bezpieczeństwem niosąc twoja dusze i serce w dloniach, nigdy nie masz gwarancji ze tego nie upusci, gdy wyda mu sie to zbyt ciezkie do uniesienia. /bm

No wiesz  nikt nie planował do tego doprowadzić  nawet ja nie zrobiłam tego z premedytacją. Nawet szczerze mówiąc absolutnie tego nie chciałam. Nie wiem nawet kiedy się to zaczęło. Może tego dnia  gdy po raz pierwszy mnie zranił  gdy pierwszy raz okłamał mnie prosto w twarz  bez żadnych skrupułów. A moze wtedy gdy nie powstrzymał swojej dłoni przed moim policzkiem. A może dokładnie tego dnia  gdy poczułam  że nie mam siły już walczyć. Choc pewnie dokładnie w każdym z tych momentów stopniowo  moje uczucia się zacierały. Z czasem bylo ich mniej  mniej o uczucie bycia kochaną  mniej o uczucie kochania jego  mniej o złość  nienawiść  rozczarowanie czy żal. Az po obojętność i po niej zniknęły wszystkie emocje i uczucia. Wiec pytasz jak to sie stalo? Jak stałam sie zimna i bezuczuciowa? Nie wiem  nie powiem Ci jak to się stało  ale zapytaj się miłości mojego życia  jak udało mu się do tego doprowadzić  może tam znajdziemy odpowiedź.  bm

beautymetafora dodano: 15 maja 2018

No wiesz, nikt nie planował do tego doprowadzić, nawet ja nie zrobiłam tego z premedytacją. Nawet szczerze mówiąc absolutnie tego nie chciałam. Nie wiem nawet kiedy się to zaczęło. Może tego dnia, gdy po raz pierwszy mnie zranił, gdy pierwszy raz okłamał mnie prosto w twarz, bez żadnych skrupułów. A moze wtedy gdy nie powstrzymał swojej dłoni przed moim policzkiem. A może dokładnie tego dnia, gdy poczułam, że nie mam siły już walczyć. Choc pewnie dokładnie w każdym z tych momentów stopniowo, moje uczucia się zacierały. Z czasem bylo ich mniej, mniej o uczucie bycia kochaną, mniej o uczucie kochania jego, mniej o złość, nienawiść, rozczarowanie czy żal. Az po obojętność i po niej zniknęły wszystkie emocje i uczucia. Wiec pytasz jak to sie stalo? Jak stałam sie zimna i bezuczuciowa? Nie wiem, nie powiem Ci jak to się stało, ale zapytaj się miłości mojego życia, jak udało mu się do tego doprowadzić, może tam znajdziemy odpowiedź. /bm

Wiesz  nie lubię światła  nie lubię jak jest jaśniej niz wtedy  gdy moją twarz oświetla księżyc w pełni. Żyję w mroku. W mroku mojej duszy  w ciemnym chaosie mojego charakteru. Wiesz  kiedy odszedł  zabrał ze sobą całe światło  całe ciepło  caly blask  nastała ciemność. W której tak nieporadnie błądziłam. Z czasem przywykłam do mroku  w ciemnościach jak kot zaczęłam poruszać się z gracją. Dziś w ciemności mogę prowadzić życie. Ale nikogo w tej ciemności nie mogę odnaleźć. Dziś ludzie boją się mroku  boją się chodzić w ciemności  a ja  ja przecież mam ciemną duszę  nie ma człowieka  który podał dłoń i pozwolił poprowadzić się tak mrocznej duszy  w czarną otchłań  tylko na słowa   chodz  zaufaj mi  znam te miejsca . Nikt nie w pełni świadomy nie wejdzie w to w ciemno.  bm

beautymetafora dodano: 15 maja 2018

Wiesz, nie lubię światła, nie lubię jak jest jaśniej niz wtedy, gdy moją twarz oświetla księżyc w pełni. Żyję w mroku. W mroku mojej duszy, w ciemnym chaosie mojego charakteru. Wiesz, kiedy odszedł, zabrał ze sobą całe światło, całe ciepło, caly blask, nastała ciemność. W której tak nieporadnie błądziłam. Z czasem przywykłam do mroku, w ciemnościach jak kot zaczęłam poruszać się z gracją. Dziś w ciemności mogę prowadzić życie. Ale nikogo w tej ciemności nie mogę odnaleźć. Dziś ludzie boją się mroku, boją się chodzić w ciemności, a ja, ja przecież mam ciemną duszę, nie ma człowieka, który podał dłoń i pozwolił poprowadzić się tak mrocznej duszy, w czarną otchłań, tylko na słowa ,,chodz, zaufaj mi, znam te miejsca". Nikt nie w pełni świadomy nie wejdzie w to w ciemno. /bm

I teraz  minął rok  a ja dopiero teraz rozumiem dlaczego nikt inny nie zagrzał miejsca przy mnie. Nie dlatego  że nie ma dobrych mężczyzn  bo zapewne są tacy.. Ale dlatego  że żaden nie będzie pasował na jego miejsce. Nie ma mężczyzny  który mógłby wejść i wpasować się w ten fragment mojego serca. Kiedy zadecydowałam się go pokochać  podjęłam decyzję. Wtedy o tym nie wiedziałam  dziś widzę  obdarzając go miłością  wszystkim innym zabrałam na nią u mnie szanse. To ten jeden  którego upatrzyłam sobie kochać do końca życia. I nie ma miejsca i nie ma szansy  sensu żeby próbować. Odrysowałam go na sercu  zrobiłam lokum na wymiar i nikt do niego nie będzie pasować. Nikt nie będzie przeze mnie kochany. Mogą byc podziwiani  uwielbiani i szanowani. Ale szczerze i prawdziwie tylko jego bede kochać przez reszte uderzeń serca.  bm

beautymetafora dodano: 9 maja 2018

I teraz, minął rok, a ja dopiero teraz rozumiem dlaczego nikt inny nie zagrzał miejsca przy mnie. Nie dlatego, że nie ma dobrych mężczyzn, bo zapewne są tacy.. Ale dlatego, że żaden nie będzie pasował na jego miejsce. Nie ma mężczyzny, który mógłby wejść i wpasować się w ten fragment mojego serca. Kiedy zadecydowałam się go pokochać, podjęłam decyzję. Wtedy o tym nie wiedziałam, dziś widzę, obdarzając go miłością, wszystkim innym zabrałam na nią u mnie szanse. To ten jeden, którego upatrzyłam sobie kochać do końca życia. I nie ma miejsca i nie ma szansy, sensu żeby próbować. Odrysowałam go na sercu, zrobiłam lokum na wymiar i nikt do niego nie będzie pasować. Nikt nie będzie przeze mnie kochany. Mogą byc podziwiani, uwielbiani i szanowani. Ale szczerze i prawdziwie tylko jego bede kochać przez reszte uderzeń serca. /bm

Staram się zrozumieć co wydarzyło się między nami. Szukam rozwiązania i odpowiedzi na pytania  które wciąż kumulują się w mojej głowie. Kopię głębiej we wspomnieniach i szukam jakichś poszlak. Gdzie i kiedy  jak i dlaczego to wszystko tak się potoczyło. Wiem  że póki nie zrozumiem  co wtedy się wydarzyło i co było początkiem naszego końca  nigdy sie z tym nie uporam. Myślę  że zaczęło się o wiele wcześniej niż sądziłam. Że to nie stało sie nagle  że do końca prowadziła długa  kręta droga. Analizuję kto  ja czy on  pozwoliliśmy się temu rozpaść. Szukam śladów  odcisków  wiadomości. Czegokolwiek co mogłoby mi odpowiedzieć na pytanie  dlaczego ten związek się rozpadł. Dlaczego dwoje ludzi  których łączyła miłość  zrezygnowało i nie dało rady walczyć o nią. Dlaczego przestaliśmy rozmawiać ze sobą  a zaczęliśmy słuchać innych. Dlaczego podejmowalismy decyzje o naszym życiu kierując sie sugestiami. Dlaczego oddaliśmy naszą miłość w ręce złych ludzi.  bm

beautymetafora dodano: 9 maja 2018

Staram się zrozumieć co wydarzyło się między nami. Szukam rozwiązania i odpowiedzi na pytania, które wciąż kumulują się w mojej głowie. Kopię głębiej we wspomnieniach i szukam jakichś poszlak. Gdzie i kiedy, jak i dlaczego to wszystko tak się potoczyło. Wiem, że póki nie zrozumiem, co wtedy się wydarzyło i co było początkiem naszego końca, nigdy sie z tym nie uporam. Myślę, że zaczęło się o wiele wcześniej niż sądziłam. Że to nie stało sie nagle, że do końca prowadziła długa, kręta droga. Analizuję kto, ja czy on, pozwoliliśmy się temu rozpaść. Szukam śladów, odcisków, wiadomości. Czegokolwiek co mogłoby mi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ten związek się rozpadł. Dlaczego dwoje ludzi, których łączyła miłość, zrezygnowało i nie dało rady walczyć o nią. Dlaczego przestaliśmy rozmawiać ze sobą, a zaczęliśmy słuchać innych. Dlaczego podejmowalismy decyzje o naszym życiu kierując sie sugestiami. Dlaczego oddaliśmy naszą miłość w ręce złych ludzi. /bm

Już nie wzbudza zaufania  już nie wiesz czy możesz czuć sie bezpiecznie  czy Kiedy sie odwrócisz twoje plecy nie zamienią sie w tarczę do rzucania nożami. I wszystkie słowa o lojalności  przyjaźni i te wszystkie nauki  ktore przyjmowałaś od tej osoby  zostają przez nią ignorowane. Nagle widzisz  że nie ma żadnych zasad i uczuć  które jak sądziłaś są najważniejsze w przyjaźni. Żegnasz się  być może na zawsze  z przyjacielem na zawsze. Smutniejszych chwil w życiu nie ma  uwierz. Nie ma nic bardziej strasznego niz utrata przyjaciół. Nie ma nic co złamało by serce az tak. Brak odpowiedzi na wiadomości  smsy  telefony. Jak by sie dla siebie nie istniało. I nagle taka umierająca przyjaźń  męczy. Wije sie z bólu i cierpienia po podłodze  wyciąga dłonie i błaga o tlen  dużo ciepła i adrenalinę żeby znowu móc podnieść sie z tej hipotermii. Ale nikt jej nie ratuje  nikt nie resuscytuje. Az w końcu kona  a ty wrzucasz ją do dołu i zarzucasz ziemią  jak worek na śmieci. Cz.3 bm

beautymetafora dodano: 5 maja 2018

Już nie wzbudza zaufania, już nie wiesz czy możesz czuć sie bezpiecznie, czy Kiedy sie odwrócisz twoje plecy nie zamienią sie w tarczę do rzucania nożami. I wszystkie słowa o lojalności, przyjaźni i te wszystkie nauki, ktore przyjmowałaś od tej osoby, zostają przez nią ignorowane. Nagle widzisz, że nie ma żadnych zasad i uczuć, które jak sądziłaś są najważniejsze w przyjaźni. Żegnasz się, być może na zawsze, z przyjacielem na zawsze. Smutniejszych chwil w życiu nie ma, uwierz. Nie ma nic bardziej strasznego niz utrata przyjaciół. Nie ma nic co złamało by serce az tak. Brak odpowiedzi na wiadomości, smsy, telefony. Jak by sie dla siebie nie istniało. I nagle taka umierająca przyjaźń, męczy. Wije sie z bólu i cierpienia po podłodze, wyciąga dłonie i błaga o tlen, dużo ciepła i adrenalinę żeby znowu móc podnieść sie z tej hipotermii. Ale nikt jej nie ratuje, nikt nie resuscytuje. Az w końcu kona, a ty wrzucasz ją do dołu i zarzucasz ziemią, jak worek na śmieci. Cz.3/bm

I nagle orientujesz się  że ktos zachowuje sie jakby wasze życia nigdy nie byly wspólnym  że ta przyjaźń  szaczunek  zaufanie  miłość i lojalność dla tego człowieka przestały mieć znaczenia. I nie dlatego  że cos się wydarzyło  a dlatego że nic się nie działo. Dlatego  że każde z was zajęło się sobą i zwyczajnie realizowało swoje plany i marzenia. Nagle patrzysz w oczy komuś z kim przez całe swoje zycie dzieliło się wszystko i znał cie jak nikt inny a ty jego  i nie wierzysz w to co widzisz. Stoi przed Toba zupełnie obcy człowiek. Nie ten facet do którego mogłaś zadzwonić w środku nocy załamana prosząc o pomoc  nie ten który zawsze bronił  dawał wsparcie i ocierał łzy. Widzisz obcego człowieka  który przez nadmiar emocji i wpływu różnych czynników  stał sie zimny i obcy dla twojego serca. Nie poznajesz tych zimnych źrenic  pustych jak studnie  tych wychudzonych policzków i zapadnietych oczodołów. Masz przed sobą ten sam zewnętrzny strój  ale wnętrze już nie jest ci przyjazne.cz.2 bm

beautymetafora dodano: 5 maja 2018

I nagle orientujesz się, że ktos zachowuje sie jakby wasze życia nigdy nie byly wspólnym, że ta przyjaźń, szaczunek, zaufanie, miłość i lojalność dla tego człowieka przestały mieć znaczenia. I nie dlatego, że cos się wydarzyło, a dlatego że nic się nie działo. Dlatego, że każde z was zajęło się sobą i zwyczajnie realizowało swoje plany i marzenia. Nagle patrzysz w oczy komuś z kim przez całe swoje zycie dzieliło się wszystko i znał cie jak nikt inny a ty jego, i nie wierzysz w to co widzisz. Stoi przed Toba zupełnie obcy człowiek. Nie ten facet do którego mogłaś zadzwonić w środku nocy załamana prosząc o pomoc, nie ten który zawsze bronił, dawał wsparcie i ocierał łzy. Widzisz obcego człowieka, który przez nadmiar emocji i wpływu różnych czynników, stał sie zimny i obcy dla twojego serca. Nie poznajesz tych zimnych źrenic, pustych jak studnie, tych wychudzonych policzków i zapadnietych oczodołów. Masz przed sobą ten sam zewnętrzny strój, ale wnętrze już nie jest ci przyjazne.cz.2/bm

Nie da się powstrzymać pewnych wydarzeń. I to nie tak że przykładamy rękę do tego co nastepuje  że bierzemy czynny udział w rozwoju sytuacji. Czasem bywa że jesteśmy poza zasięgiem tego co dzieję sie z ludźmi i między nimi. Nie mamy wpływu na następujące zmiany choć nawet byśmy bardzo chcieli. Ludzie podejmują decyzje  działania pod wpływem emocji  za namową innych  a czasem zwyczajnie pierdoli im sie w głowach od ćpania czy wódy. Nie naszą winą jest to że następują zmiany w czyimś zachowaniu  skoro z nie bylo nas w pobliżu gdy zaczynało dziać sie coś złego. Ale problem pojawia sie kiedy przyjaciel  którego zna się od prawie 10lat  z którym spedzilo sie połowę swojego życia  który byl mentorem  nauczycielem i wsparciem  nagle wydaje sie obcym człowiekiem. I nie było żadnej kłótni  żadnej sytuacji w której mogłoby sie wydawać  że dzieje sie coś złego. Cz.1. bm

beautymetafora dodano: 5 maja 2018

Nie da się powstrzymać pewnych wydarzeń. I to nie tak że przykładamy rękę do tego co nastepuje, że bierzemy czynny udział w rozwoju sytuacji. Czasem bywa że jesteśmy poza zasięgiem tego co dzieję sie z ludźmi i między nimi. Nie mamy wpływu na następujące zmiany choć nawet byśmy bardzo chcieli. Ludzie podejmują decyzje, działania pod wpływem emocji, za namową innych, a czasem zwyczajnie pierdoli im sie w głowach od ćpania czy wódy. Nie naszą winą jest to że następują zmiany w czyimś zachowaniu, skoro z nie bylo nas w pobliżu gdy zaczynało dziać sie coś złego. Ale problem pojawia sie kiedy przyjaciel, którego zna się od prawie 10lat, z którym spedzilo sie połowę swojego życia, który byl mentorem, nauczycielem i wsparciem, nagle wydaje sie obcym człowiekiem. I nie było żadnej kłótni, żadnej sytuacji w której mogłoby sie wydawać, że dzieje sie coś złego. Cz.1./bm

Są rzeczy których nie da się ot tak wyjaśnić. Są sytuacje które zrozumieją tylko nieliczne osoby. Są słowa których nie można powiedzieć byle komu. Są ludzie z którymi nie da się wytrzymać i tez tacy  bez których nie da się żyć. Są wspomnienia które chce się wymazać na zawsze. Są miejsca w które wraca sie z utęsknieniem 🌎 Są alkohole i używki bez których życie bylo by nie do zniesienia.  bm

beautymetafora dodano: 3 maja 2018

Są rzeczy których nie da się ot tak wyjaśnić. Są sytuacje które zrozumieją tylko nieliczne osoby. Są słowa których nie można powiedzieć byle komu. Są ludzie z którymi nie da się wytrzymać i tez tacy, bez których nie da się żyć. Są wspomnienia które chce się wymazać na zawsze. Są miejsca w które wraca sie z utęsknieniem 🌎 Są alkohole i używki bez których życie bylo by nie do zniesienia. /bm

Wszystkie uczucia emocje wspomnienia wybuchły we mnie jak konfetti. Wracając do domu  zalewałam się łzami. Obudziło się pragnienie przytulania go ponownie. Chciałam choć przez chwilę znowu poczuć go blisko. Stop. Zatrzymało mnie uderzenie serca  takie jakby młotem ktoś walnął mnie po żebrach od środka. Wciąż go kocham. Nadal to czuję. Nawet nie o 0 5  mniej. Nawet bardziej. Cały świat się zakręcił  ziemia sie zatrzęsła. Nie wierzyłam ze to sie dzieję. Wróciły myśli  wspomnia  jak klatki z filmu pojawiały sie przed oczami. Pękło mi serce  ponownie. Nikogo przed nim  ani po nim tak nie kochałam. Nazwałam kiedyś to miłością życia. Po dwóch spojrzeniach  a nawet po jednym  mogłabym bez namysłu gdyby ktos zapytał   tak  nadal go kocham . Bez wątpliwości odparła bym i pewnie zapaliła kolejnego l ma. Mijają następne godziny  emocji jest tylko więcej. Wiem już ze nie będę sie tego pozbywać  nigdy więcej. Tej miłości nie wyrzuce z siebie. Tym razem nawet nie chce tego robic. Cz.3  beautymetafor

beautymetafora dodano: 3 maja 2018

Wszystkie uczucia emocje wspomnienia wybuchły we mnie jak konfetti. Wracając do domu, zalewałam się łzami. Obudziło się pragnienie przytulania go ponownie. Chciałam choć przez chwilę znowu poczuć go blisko. Stop. Zatrzymało mnie uderzenie serca, takie jakby młotem ktoś walnął mnie po żebrach od środka. Wciąż go kocham. Nadal to czuję. Nawet nie o 0,5% mniej. Nawet bardziej. Cały świat się zakręcił, ziemia sie zatrzęsła. Nie wierzyłam ze to sie dzieję. Wróciły myśli, wspomnia, jak klatki z filmu pojawiały sie przed oczami. Pękło mi serce, ponownie. Nikogo przed nim, ani po nim tak nie kochałam. Nazwałam kiedyś to miłością życia. Po dwóch spojrzeniach, a nawet po jednym, mogłabym bez namysłu gdyby ktos zapytał ,,tak, nadal go kocham". Bez wątpliwości odparła bym i pewnie zapaliła kolejnego l&ma. Mijają następne godziny, emocji jest tylko więcej. Wiem już ze nie będę sie tego pozbywać, nigdy więcej. Tej miłości nie wyrzuce z siebie. Tym razem nawet nie chce tego robic. Cz.3/ beautymetafor

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć