 |
Jeszcze nie dawno stał obok nas na sektorze, kiedy nasza drużyna walczyła o zwycięstwo na stadionie. A dziś? Mijam go w barwach innej drużyny, powinienem skroić mu szalik i pójść dalej - ale pobić brata? To nie w moim stylu. Nie pojawia się już na naszym osiedlu, spuszcza głowę kiedy widzi, chce uciekać jak najszybciej - wstyd? Podobno miłość jest dobra, potrzebna każdemu. Ale zmienia ludzi, ich pogląd na świat. To pogoń za hajsem, to dzisiejszy świat. | niby_inny
|
|
 |
Jest chłodny wieczór, wiatr wieje coraz mocniej, cicho słychać jego powiewy między szczelinami ruin. Patrzę przed siebie w niemy obraz liter, który pozostał po tamtej pamiętnej niedzieli. Doskonale pamiętam ten dzień, jego.. swój strach. To uczucie, kiedy mieliśmy spreje w ręku i zaczynaliśmy tworzyć coś z niczego. Kolejne pociągnięcia farby tworzyły kolejne litery. Kolejny raz do oczu napływają mi łzy. Krzyczę. Wiem, że tutaj nikt mnie nie usłyszy nawet On, bo przecież go już nie ma. Gdzieś w koncie leży jeszcze kupka śmieci, kilka butelek po piwie, paczki po fajkach - jeszcze parę miesięcy temu siedzieliśmy tutaj całą ekipą, teraz nie ma nikt na tyle siły by tu wejść. To miejsce przesiąknięte jest masą wspomnień. - To osiedle nie pachnie już Nim. - w głowie mam ciągle słowa jego siostry. One dają mi do myślenia. Sięgam po telefon, wybieram jego numer - poczta. Głęboki oddech, odpalam fajkę. Zamykam oczy i widzę go w trumnie, ten obraz mnie prześladuje. | niby_inny
|
|
 |
|
tak masz rację, nie odzywaj się już, bo potem ja mówię zbyt dużo niepotrzebnych słów./emilsoon
|
|
 |
Spierdoliłem, wiem. A teraz nie potrafię tego naprawić. | niby_inny
|
|
 |
To Oni za Małolata biegali równo z Nami za piłką, nikt nie patrzył na hajs czy sytuacje w domu. Zrzutka na piwo, coraz częściej lepszy towar do bletki był pakowany, nikt dzieciak nie narzekał na swoją sytuację w domu. Sąsiedzi siedzieli cicho, kiedy w mieszkaniu obok nich znów ktoś bił swoją pociechę. Teraz nadal zapierdalam z buta, z tymi którzy pozostali, a tamci? Co jeden to lepszym mercem nas mija, odwraca wzrok - to ich pogoń za hajsem. Osiedla wciąż żyją tym co było - Oni wstydzą się ze swojego pochodzenia, a my? My jesteśmy z tego dumni, że wychowaliśmy się tak, a nie inaczej. Hajs zmienia pogląd na świat, każdy kombinuje by mieć na chleb, nie mówiąc już o szlugach czy o piwie. | niby_inny
|
|
 |
"nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. naprawdę. nie ma już powrotu. czujesz to. próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło i odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz. dużo wcześniej. i w tej chwili, zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz. i nie ważne jak bardzo się starasz, nigdy nie poczujesz się taki sam. nie będziesz już nigdy czuć się trzy metry nad niebem..."
|
|
 |
sialala znów połykamy tęczee ;)
|
|
 |
Dać Ci dobrą radę? Nigdy nie podejmuj decyzji nocą. W dzień wszystko wygląda inaczej. [agathe96]
|
|
 |
odrzucam wszystkich chłopaków, a wiesz czemu? bo nie są Tobą /inmyveins
|
|
 |
Nikt mnie nie rozumie, nie ogarnia. Podobno się zmieniłem. Niby jestem inną osobą, niż jeszcze byłem nawet rok temu. To życie, kurewskie życie zmienia, każdą osobę. Moje przeżycia, każdy dzień jest walką o to cholerne lepsze jutro - często przegrywam, nie mówiąc basta. Przeciwnik jest silniejszy ode mnie, stawia na mojej drodze przeszkody, które nie mogę ominąć. Każdego ranka wstaje, przecieram twarz, jedyne słowo, które chce wypowiedzieć to - kurwa. - wraca codzienność. Kilka interesów, to sprzedać, to kupić, temu wjebać, do tamtego pojechać. Kolejne kilku godzinne podróże, często na drugi koniec polski - za ukochaną drużyną, w doborowym towarzystwie, rzadko kończą się przyjemnie. Zamykam oczy, widzę łzy Matuli, która kolejny raz próbuje zatrzymać mnie w drzwiach mieszkania - wybacz mi Mamo, wiem, że nie tak mnie wychowywałaś. Wiem, że nie takiej przyszłości dla mnie chciałaś. - żyje z dnia na dzień, pakując się czasem w gorsze bagno, niż to, które mnie wciąga. | niby_inny
|
|
|
|