 |
Przyjaciela krytykuj w cztery oczy. Chwal go przy świadkach.
|
|
 |
skupić się na tym co posiadam, zamiast na tym, czego mi brak.
|
|
 |
nie umiem nic, niewiele wiem.
|
|
 |
wewnętrznie umieram, ale co jakiś czas, jakby wstrzykiwaną adrenaliną, ktoś przywraca mnie do życia, do bolesnej rzeczywistości.
|
|
 |
miało być lepiej, i co? GÓWNO, nie lepiej!
|
|
 |
wciąż oddycham. wbrew temu co mówią, z dnia na dzień jest mi coraz ciężej łapać oddech. ale nie zapominam, że muszę to robić.
|
|
 |
nie myślę, robię wszystko by skupić się na czymś innym. a to na piciu kolejnego drinka, a to na zliczeniu niemożliwych do zliczenia bąbelków w lampce szampana.
|
|
 |
jeszcze tylko kręcę głową i smucę się na myśl, że ta kurwa w zielonej sukience wciąż gdzieś tam na samym dnie mojego serca kuli się i czeka. bardzo ciężko się jej pozbyć, ponoć umiera ostatnia.
|
|
 |
marzę o rzeczach, które wiem, że się nie spełnią. bo wiem, tak po prostu. marzę o słowach, których wiem, że nie usłyszę.
|
|
 |
Nasz Świat dzieli się na dwie połowy. Jedna jest nie do życia, druga - nie do wytrzymania.
|
|
 |
- Słyszałeś kiedyś o miłości? - rzekł starzec, patrząc przed siebie pustym wzrokiem.
- Kiedyś byłem pewny, że kocham. Byłem pewny, że jestem kochany. Szczęście zagościło w moim życiu. Czułem je w każdej części swojego jestestwa. To był raj. Niebo, do którego trafiają tylko wybrani. - odpowiedział drugi.
- I co było dalej?
- Wybudziłem się ze snu, przyjacielu.
|
|
 |
Za to, żeście chorzy. Za to, żeście inni. Obojeście umrzeć powinni.
|
|
|
|