 |
|
Setki tłumaczeń, zero prawdy.
|
|
 |
|
pragnęła jego serca, on był w stanie podarować jej mięsień. ale ulokowany nieco niżej.
|
|
 |
|
stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.
|
|
 |
|
pierdolona dziwka, stara panna. dawno jej nikt nie wyruchał co mnie nie dziwi bo jak się ma taką mordę to oczywiste wręcz
|
|
 |
|
nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. zdecydowałeś się odejść, to idź
|
|
 |
|
nie zamierzam się starać by wszystko było dobrze, skoro to Ty zjebałeś.
|
|
 |
|
I still believe in your eyes, I just don't care what you have done in your life
|
|
 |
|
'jestem zazdrosna o każdą panienkę na którą spojrzysz dzikim wzrokiem, o każdą panienkę do której napiszesz zwykłe co tam, wariuję.'
|
|
 |
|
Jak mówią „koko”, to nie chodzi o Chanel, skminiłaś?
|
|
 |
|
I już podjąłem tą decyzję: Nie wracam, wiem, że to egoistyczne, przepraszam.
|
|
 |
|
Nie pisz mi sms-ów, że Ci tęskno i smutno,
bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką.
|
|
 |
|
Ziomuś, dranie tak mają i w tym tkwi cały sęk, nie wiedzą, co to lęk, życie biorą na węch, w jednym ręku kieliszek, w drugim pieprzony skręt.
|
|
|
|