 |
-Ale obiecaj, że nie zaciągniesz mnie do łóżka .
-Oczywiście. Nie jestem aż tak konserwatywny.
-Tzn?
-Może być podłoga, blat kucheny, cokolwiek
|
|
 |
- Kocham Cię ,wiesz?
-Oczywiście że o tym wiem. Każdy już o tym wie.
-Miałam nadzieję że odwzajemnisz moje uczucie...
-Żartujesz chyba. Należę do elity, jestem kapitanem drużyny koszykarskiej. Mogę miec mnóstwo wspaniałych ładnych dziewczyn... - zaśmiał jej się w twarz.
|
|
 |
-Słuchaj, powiem Ci coś ale nikomu nie mów.
-Dobrze, nie powiem. Aaa.. jeśli powiem, to powiem temu komuś... żeby nikomu nie mówił .
|
|
 |
-Kocham Cie.
-Dlaczego?
-Bo moje serce mi karze.
|
|
 |
- Odeszła. To boli, aż trudno uwierzyć jak bardzo...
- Wiem nawet, gdzie cię boli, tuż pod mostkiem, jakby siedział tam jakiś potwór i ściskał mocno przewód pokarmowy. Czasem coś zaboli w okolicy serca, jakby wyciągał swe szpony po więcej. Co gorsza samemu nie da się go wyrzucić, trzeba czekać aż sobie pójdzie... A to bardzo boli, wiem...
- Skąd wiesz?
- Też jestem człowiekiem...
|
|
 |
-Wiesz bo ..wspomnienia są jak tatuaż...
-Jak to?
-Choćbyś miała je szorować, zdrapywać czy Bóg wie co. nie wymażesz.
|
|
 |
-zaraz zaraz...pani ma nadwagę?
-tak, ale tęsknoty i żalu.
|
|
 |
Buntowniczka na swój własny sposób.
|
|
 |
Byłam słaba.
Stałam się silna.
Znowu jestem słaba.
Będę silna?
|
|
 |
-Lubisz smutek?
-Tak.
-Dlaczego?
-Bo on jest częścią radości.
|
|
 |
-Czy pokochałbyś kogoś innego gdybyś nie spotkał mnie?
-To zależy...
-Jak to?
-Musiałbym wtedy spotkać twojego klona.
|
|
 |
-Ludzie nie doceniają tego kim są, kogo kochają i tego uczucia.. miłości! A ty jak mnie kochasz?
-Hmm... Gdy wynajdą tak silne słowa to wtedy Ci powiem.
|
|
|
|