 |
to tyle lat. grudniowy start. maraton bez mety. miał trwać wiecznie. a ty byłeś moim szczęściem. smutkiem. podporą i światłem na końcu tunelu. biegliśmy trasą zaufania. lecz nagle. wstęga z napisem 'meta'. i stoisz na najwyższym stopniu podium. a ja tkwię w miejscu. nie ukończyłam biegu.
a jej nienawidzę. z całego zakrwawionego serca.
i boję się, że zabraknie mi powietrza.
|
|
 |
zimno mi. w ręce, w nogi, w myśli.
zastanawiam się jak mogłabym się czuć, wiedząc, że nie zobaczę jutro słońca, choćby tego w słabszym wydaniu, że nie ma szans na obejrzenie jakiekolwiek serialu na tvnie, że ostatni raz widzę jak membrana dudni w moim pokoju, że nigdy nie założę swoich czarnych trampek, że wiatr przestanie bezczelnie ignorować to, że mi przeszkadza, że nie będę nigdzie się spieszyć, że nie będę biegała po szkolnym korytarzu, chociaż to i tak się kiedyś skończy, że nie usłyszę już żadnej krytyki w swoim kierunku, że nie zarażę się czyimiś oczami, że nigdy nie zaśpiewam tam gdzie chcę, dla kogoś. dla siebie przed lustrem każdego wieczoru, że po prostu zamknę oczy i nie poczuję już nic. że zniknę, ucieknę, nawet nie wiedząc o tym. i obudzi się tylko pretensja,
i.. i tęsknie za tym, czego jeszcze nie zobaczyłam. za kimś kto zna już naszą przyszłość, razem.
|
|
 |
to między pierwszą, a drugą myślą. nie ma już dłoni, jest tylko kobieta, biegnąca, czasem się zatrzymuje i klnie na wszystko co jej przeszkadza.
|
|
 |
jestem mało skomplikowaną konsumpcyjną i próżną maszyną. mam gdzieś tam uczucia, ale one fatygują się z okazaniem dla osób najbliższych a jest ich garstka. podobno sprawiam sympatyczne pierwsze wrażenie, ale gdyby można było w chwili poznania przeczytać jak książkę cudze myśli to zdziwiłbyś się jakie mam o tobie zdanie. w moim świecie jest miejsce dla dwojga. moja furtka jest dla ciebie zamknięta. zawsze można próbować oknem. obojętnie jaką metodę wybierzesz to zgubisz się. a zagubionego łatwo zniszczyć.
dzisiaj wieczorem pójdę niszczyć smutki w tamie przy pomocy butelki wina.
|
|
 |
dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ile energia zamknięta w ludzkim sercu.
|
|
 |
Ty możesz tylko na Niego patrzeć. Ja - dotykać i całować.
|
|
 |
będę odważny, jeśli chcesz, żebym walczył.
|
|
 |
A teraz będę szczęśliwa , w chuj szczęśliwa . Mimo wszystko .
|
|
 |
Bo miłość to nie tylko rysowanie serduszek na marginesie zeszytu
|
|
 |
Jak kocha to wróci ? Jak kocha , to nie zostawi . !
|
|
 |
płacze niebo, patrzę nie dość masz słonych pereł, widzę nie dość, ale masz nadzieję, i mam ją też, spadają liście z drzew, pada deszcz..
|
|
 |
Ty, zostaw wszystko i przyjdź na dworzec, ale nie proś abym została, bo muszę odejść,
|
|
|
|