 |
przy Tobie czułam coś cholernie dziwnego. czułam... że mogę wszystko?
|
|
 |
ratuj to, czego jeszcze nie straciłeś doszczętnie. pozwól sobie pomóc.
|
|
 |
a widzisz? ułożyłam sobie wszystko na nowo, w jak najlepszy porządek. i znowu, wbrew wcześniejszym obietnicom, musiałeś dodać swoje trzy grosze.
|
|
 |
nałożyłam malinową pomadkę na usta. słyszałam, że lubisz maliny.
|
|
 |
gówno prawda, że czas leczy rany. wskazówki zegara posuwają się nieuchronnie, dni lecą, mijają kolejne miesiące, w końcu rok, nawet dwa - a w moim maleńkim sercu wciąż czuć uczucie rozdzierającego bólu. każde wspomnienie zostało głęboko wyryte na jednym z moich najważniejszych narządów i nie łatwo będzie owe rany zabliźnić. na pewno byłoby dużo prościej, gdybym co noc nie zrywała szwów. nie raniła się na nowo.
|
|
 |
nie mów, że tak będzie lepiej. świetnie zdaję sobie sprawę z tego, co jest dla mnie dobre, a co nie. i wiesz? nie sądzę, że pozbawianie mnie szczęścia jest właściwym posunięciem.
|
|
 |
rozumiem, że czekasz, aż będzie za późno?
|
|
 |
- nie mogę tak dłużej! - wykrzyczałam w furii, wychodząc z Jego domu. kiedy przechodziłam próg poczułam dłonie, Jego dłonie, na swoich biodrach. wbrew wcześniejszym postanowieniom względem siebie, obróciłam się ku Niemu. ten na pozór największy twardziel - płakał. wylewał swoje nieskazitelne łzy przeze mnie. - nie potrafię pozwolić Ci odejść, nie potrafię, pomimo tego jak bardzo Cię, kurwa, nienawidzę... - szepnął patrząc w moje źrenice. pod wpływem chwili mocno się do Niego przytuliłam, szlochając Mu w ramię. - kochanie, jesteś najważniejsza. - powiedział mi do ucha, słabym głosem. utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak dobrze zrobiłam zostając.
|
|
 |
i napisał. zaczął pytać dlaczego się nie odzywam. ze łzami w oczach napisałam, iż niektóre osoby nie życzyły sobie Naszych rozmów. miałam zakończyć tą znajomość, jednak zburzył owe założenie. jednym 'nie przejmuj się' zapalił tą iskierkę nadziei. zrodził we mnie życie na nowo.
|
|
 |
mam rozumieć, że nie pozostało mi nic innego, niż usunięcie wspólnych zdjęć z dysku?
|
|
 |
teraz napawaj się tym jak z chwili na chwilę znikam coraz bardziej.
|
|
 |
tak, to ja postanowiłam odejść. tak, to ja zakończyłam ten związek. tak, to ja zrezygnowałam z miłości.
|
|
|
|