 |
|
mogłabym wytykać błędy lub dalej milczeć. mogłabym rzucać przekleństwami lub zaszyć sobie usta. mogłabym bić, zabijać i płakać lub zamknąć się w czterech ścianach i zapomnieć czym jest światło. mogłabym krzyczeć, tupać nogami aż nie dostałabym tego, na co - w moim mniemaniu - zasłużyłam. mogłabym...
|
|
 |
|
Przyzwyczaiłam się, że ludzie, na których zależy mi najbardziej, zwyczajnie odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia. Mają gdzieś moje życie i moje problemy. Nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa skoczyć w ogień, poświęcić wszystko, co mam. I to jest trochę przykre. — trochę bardzo..
|
|
 |
|
przepraszam, że widzisz ze mnie kogoś, kim nie jestem. że nie chcesz mnie oglądać. że nie mówisz prawdy prosto w oczy. że mimo tego, że byłeś szczęśliwy, żałujesz wszystkich tych chwil. przepraszam, że nie potrafisz powiedzieć o mnie dobrego słowa. że wywołuję u ciebie obrzydzenie. że chcesz o mnie zapomnieć. przepraszam, że nigdy mnie nie kochałeś..
|
|
 |
|
Nie lubię, gdy jest źle. Nienawidzę, gdy nic mi się nie układa. Zazwyczaj wiem, co robić w chwilach kryzysu, potrafię racjonalnie myśleć. Lecz czasem zdarzają się sytuacje tak podłe, wydarzenia tak bolesne, że zdolna jestem tylko schować się w pokoju, usiąść w kącie i płakać. Jestem bezsilna. Bezużyteczna. Bezwartościowa. Staram się, by nikt nie zobaczył mnie w takim stanie, nie chcę obarczać innych swoimi problemami. Bo wtedy nie mam nic. Nie mam myśli. Nie mam życia.
|
|
 |
|
w trudnych sytuacjach, każdy chce być z kimś, kogo kocha.
|
|
 |
|
. wtedy jeszcze wydawało mi się, że mogłam zrobić więcej, że mogłam podejść i przeprosić za przykre słowa, za nienawiść w oczach, bo uczył mnie nie wybaczać za wyrządzone zło. Ale zrobiłam wszystko. Zrobiłam wszystko to, co uważałam za słuszne. Lecz boli za każdym razem gdy o nim myślę. Z czasem będzie bolało mniej. Aż w końcu, gdy o nim pomyślę, zaboli tylko trochę.
|
|
 |
|
wiesz co najbardziej boli przy złamanym sercu? to, że nie pamiętasz jak się czułeś wcześniej.
|
|
 |
|
Jakoś nie widzicie tego, że ja też mam masę problemów i zmartwień. Nie słyszycie, kiedy krzyczę, nie widzicie, kiedy płaczę, kiedy leżę na podłodze na mając siły by wstać. Nie ogłaszam tego całemu światu i nie żalę się pierwszej lepszej napotkanej osobie. Miałam do was szacunek, którego wy nie mieliście wobec mnie. Wy, którzy śmiecie nazywać siebie mianem mojego "przyjaciela", kurwa. Mam w dupie TAKICH przyjaciół, którzy odchodzą, gdy kończą się ich problemy.
|
|
 |
|
Popełniam błędy, potykam się i gubię drogę. Czasem wściekam się bez większej przyczyny i przejmuję się drobiazgami. Ryczę bez powodu, śmieję się choć nie wypada, a - od czasu do czasu - olewam wszystko i wszystkich, bo taki mam akurat kaprys. Coraz częściej zawalam rzeczy bez poczucia winy, coraz częściej zostawiam pewne sprawy "byle do przodu". Perfekcjonizm zabija uczucia, dlatego staram się być sobą, a nie - wiecznie uśmiechniętą posągową rzeźbą z granitu.
|
|
 |
|
starałam się. nie wyszło.
|
|
 |
|
a Ty? Przeżyłaś już coś, co tragicznie odbiło się na Twojej psychice? Co nie pozwala Ci w nocy spokojnie zasnąć? O czym nie myślisz choć przez chwilę każdego nowego dnia? Czy budzisz się w nocy zapłakana, bo znów przed oczami stanął Ci ten obraz? Czy wpychasz w siebie kolejne opakowania antydepresantów oraz środków uspakajających, bo sama nie ogarniasz tego, co się z Tobą dzieje? Czy chociaż raz będziesz w stanie powiedzieć mi, że wiesz jak czuje się ktoś, kto nigdy nie miał dzieciństwa? Kto patrzył na rzeczy, których nigdy nie powinien widzieć? Czy kiedyś powiesz mi, że wiesz jak trudno jest być mną? No właśnie... więc nie pierdol, że mnie rozumiesz.
|
|
 |
|
Właśnie teraz wszystko się zmienia. Możesz tego nie widzieć, albo udawać, że wszystko jest tak jak powinno. Ale właśnie w tej chwili, w tej pieprzonej sekundzie świat legł w gruzach.
|
|
|
|