 |
|
my razem to jakiś żart. Chyba los się nudził i życie powiedziało, że ma się nami zabawić. Skurwiel się dobrze bawi, a ja świruję bo zwyczajnie w świecie mnie wkurwiasz.
|
|
 |
|
pytasz jak ja się wtedy czułam - szczerze? czułam się jak pies, którego właściciel przywiązał do drzewa, bo mu się znudził. czułam się jak szmata, którą każdy wyciera podłogę. czułam się tak jakby zawaliło się na mnie sto pięter. czułam się tak, jakbym nie istniała, zniknęła./ veriolla
|
|
 |
|
Najgorsza jest świadomość, że mogłam coś zrobić, mogłam Cię zatrzymać, mogłam być. Ale nie, musiałam pokazać swój chłód, nie mogłam przegrać. A teraz odniosłam tak piorunującą porażkę, że łzy grzęsną mi w gardle i nie mogę krzyczeć.
|
|
 |
|
Nie płacz już, nie wolno Ci. Nie możesz płakać, nie mogę widzieć nowych blizn na twoich biodrach. Bo widziałam, wiesz? Ciągle je widzę. I nienawidzę się wtedy, nienawidzę najbardziej nie świecie. Nie mogę wybaczyć sobie tego wszystkiego, bo powinnam być, a nie było mnie wtedy przy Tobie, a teraz już mnie nie chcesz. Zasłużyłam na to, że mnie nie potrzebujesz. Ale nie płacz, tylko tyle. Łzy nie są już potrzebne. Przecież Twoja poduszka była zbyt często mokra, a ja nie umiałam jej wysuszyć, byłam bezużyteczna. Więc nie ma już dla mnie miejsca w Twoim życiu. Jestem teraz tylko z boku, obserwuję wszystko, i płaczę Twoimi łzami, i krzyczę Twoją ciszą, i umieram Twoją śmiercią..
|
|
 |
|
Od czasu do czasu dobrze jest ożyć i żyć jak gdyby nigdy nic nie bolało.
|
|
 |
|
Cześć babciu, przepraszam, że tak długo milczałam. Nie umiałam z Tobą rozmawiać, wiesz? Bałam się, że wszystko wróci i znów będzie tak strasznie boleć. Chciałam zapytać jak się czujesz, nic Cię już nie boli, prawda? Już nie cierpisz? Bardzo za Tobą tęsknie. Chciałabym, żebyś poznała mnie taką jaką jestem teraz, żebyś poznała osobę, która daje mi tyle szczęścia, że nawet ból jest mniej straszny. Polubiłabyś ją, jestem tego pewna. Bo wiesz, inni nie akceptują naszej miłości, nie pozwalają nam się kochać, a ja jej naprawdę potrzebuję. Spodobałaby Ci się, jestem tego pewna. Wiesz, ona jest taka cudowna, potrafi mnie tak strasznie denerwować, i tak strasznie kochać, że zapominam o wszystkim. I nawet nie myślę już o tym, że Ciebie nie ma. Bo jesteś. Teraz to czuje. Mając ją nauczyłam się czuć dotyk,obecność i miłość osób,które są bardzo daleko. Wiesz babciu, niedługo Cię odwiedzę, zabiorę ze sobą miłość mojego życia i przyjedziemy do Ciebie. Bo bardzo tęsknię i kocham Cię, wiesz? /black-lips
|
|
 |
|
I nagle zdajesz sobie sprawę, że jednak już nie żyjesz. Nie widzisz żadnych oznak istnienia w sobie, krew nie płynie, oczy nie płaczą, usta nie mówią. Wszystko w tobie jest takie puste, nie masz niczego, co mogłoby poświadczyć o tym, że jednak kiedyś obudzisz się z tej śpiączki i znów wrócisz, i będziesz znów tym samym człowiekiem. Leżysz tak, bez oznak życia i nie możesz odejść. Nie możesz żyć i nie możesz umrzeć, cóż za ironia. W twoim życiu jest tyle śmierci,a w twojej śmierci tyle życia. I błąkasz się gdzieś bez celu, bez duszy, bez ciała. Jesteś niczym, drobnym okruchem, pozbawianym nadziei. Ty nie żyjesz, przecież to wiesz. Wiesz, że nie można żyć, kiedy serce umarło, wiesz, że dusza nie może żyć w martwym ciele, wiesz, że dusza umiera. Jesteś trupem, który żyje i choruje na śmierć. /black-lips
|
|
 |
|
przeszłość bywa jak moje blizny na ciele. te na nadgarstkach czy pod lewym kolanem. z czasem blednie; w świetle dnia,na przestrzeni lat,ale nigdy nie zniknie definitywnie. to część mnie. pukasz w drewniane drzwi, serce ci otwiera. wchodzisz, idziesz korytarzem prosto do końca, skręcasz w lewo; tam za tymi kratami kryje się ból, smutek, żal, tęsknota, złość w stanie ciekłym. bywają dni kiedy to wszystko przelewa się na główny hol i obezwładnia mnie. mój umysł, mnie całą. nie mogę myśleć. nie mogę zrobić banalnego zadania z matematyki ani przeczytać kolejnej strony w książce. próbuje grać z uczuciami, z własnymi uczuciami, które zazwyczaj są sprytniejsze ode mnie. przegrywam z nimi jakieś 2:6. poddaję się. wierz mi, nie chciałam złamać złożonej ci obietnicy, ale to silniejsze ode mnie. sięgam do szuflady i zamykam się w pokoju. raz, drugi. zaczyna szczypać, krew zaczyna kapać mi na nogę. spokój. chwilowy spokój wypełnia mnie od środka miażdżąc cały ból psychiczny. przepraszam. /happylove
|
|
 |
|
Blizny na rękach? Tak wiem, że to chore. Bólem zabijałam ból.
|
|
 |
|
Wszystko rozpadło się jak jakiś domek z kart. Wystarczyła jedna chwila nieuwagi, albo zaniedbania. To tylko nasza wina, że tego nie dopilnowaliśmy. Wiedz jedno. Żałuję. Cholernie żałuję, że pozwoliłam Ci odejść tak po prostu.
|
|
 |
|
Kiedyś miałyśmy wspólne tematy, wspólne zainteresowania, wspólnych znajomych, nie rozstawałyśmy się na dłużej niż kilka godzin. Zawsze razem. A teraz? Ja osobno i Ty również. Nie rozmawiamy ze sobą, a jak już to się kłócimy. Wybrałaś wieczne imprezy i nowych znajomych. Olałaś mnie kiedy najbardziej Cię potrzebowałam. Dostawałam opierdol od Ciebie o to, że wolałam uczyć się całą noc, zamiast iść na imprezę. Nie chciałam już prowadzić takiego stylu życia. Chcę coś osiągnąć. A Ty? Chłopaków zmieniasz jak rękawiczki, częściej jesteś w klubach niż w domu. Nie wiem co się stało. Różnica poglądów. Być może. Ale nie wmawiaj mi, że to moja wina, że nie jest już tak jak dawniej.
|
|
 |
|
Budzę się rano nienawidząc samej siebie. Czuje się winna za wszystko. Pomimo tych błędów wstaję, ocieram łzy z oczu i idę dalej.
|
|
|
|