 |
mimo, że nigdy nie miałam cię przy sobie, bałam się. cholernie się bałam, że cię stracę. obawiałam się, że nie będę mogła patrzeć na ciebie, gdy mijamy się na przejściu. bałam się, że odwrócisz wzrok, że nie spojrzysz, że będziesz obojętny. bałam się, że nigdy nie napiszesz i nie spytasz co u mnie, czy sobie radzę, a ja, jak zwykle odpowiem, że jest całkiem spoko, choć w środku rozrywa mnie na tysiące części. chwilę później zaczniesz opowiadać o swojej dziewczynie, a ja jak zwykle, będę życzyć ci szczęścia i powodzenia. to wszystko będzie takie sztuczne, takie udawane, a ty nie zorientujesz się, że to wszystko jest wymysłem mojej wyobraźni, że tak naprawdę chciałabym, żebyś był, tutaj, przy mnie. przecież nie wymagam wiele. proszę. tylko mnie kochaj.
|
|
 |
kiedyś zatęsknisz. a ja? nie zrobię nic. przecież tej cholernej obojętności nauczyłam się od ciebie.
|
|
 |
nie był wszystkim. miałam jeszcze wiele innych ważnych dla mnie osób lub rzeczy. miałam rodzinę, przyjaciół, zainteresowania, marzenia i pasje, natomiast on, każdej czynności, każdemu dniu, nadawał sens.
|
|
 |
on całował mnie w policzek na powitanie. on przytulał, gdy płakałam i rozmawiał, patrząc mi głęboko w oczy. mówił, że jestem dla niego księżniczką, skarbem i osobą, bez której nie przeżyje. on mnie nie kochał.
|
|
 |
zdarza mi się płakać, tak, że dławię się łzami. czasem śmieję się tak, że nie mogę normalnie oddychać. czasami udaję wesołą, choć w środku rozrywa mnie na tysiące malutkich kawałków, ale wiesz... nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. mogę powiedzieć, że dążę do szczęścia ze łzami w oczach.
|
|
 |
naprawdę zabolało wiesz? to co wydawało się przeszłością, zamkniętym rozdziałem, do którego nie wolno wracać, znowu uderzyło mnie w twarz. gdy dusiłam się płaczem, zrozumiałam, że ta przeszłość wciąż we mnie tkwi, że tam jest, że ciągle żyje.
|
|
 |
- kim był dla Ciebie? zapytał. zamyślona wpatrywała się w okno, powstrzymywała się od płaczu mimo, że jej oczy szkliły się. - kim był? był moją duszą, podporą i nadzieją na lepsze jutro, odparła. wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez. ona, twarda dziewczyna, licząca zaledwie kilkanaście lat. dziewczyna, która nauczyła się życia w tak krótkim czasie, dziś nie umiała, płakała za nim, tak jak małe dziecko, za pluszowym misiem. płakała z bezsilności. co dzień łudziła się, że nadzieja nie umiera, że jeszcze wróci, że będą szczęśliwi. nie wiedziała, że w jej przypadku, nadzieja skonała wraz z jego odejściem.
|
|
 |
chyba nie umiałam już żyć. z dnia na dzień, coraz bardziej uświadamiałam sobie swoją beznadzieję. nie potrafiłam skupić się na najprostszych czynnościach. nawet oddychanie sprawiało mi trudność. w nocy miewałam koszmary, dławiłam się łzami, a rano z podkrążonymi oczami, siedziałam w parku, by jak największym łukiem omijać szkołę. wracając do domu spotykałam szczęśliwych ludzi, wtedy znów wszystko wracało. echo wspomnień rozbijało się po mojej głowie. w myślach ciągle istniał on. choć był przeszłością, nie dawał o sobie zapomnieć. zdarzało się, że czasem uśmiechnęłam się, żeby uniknąć nawału pytań o samopoczucie. tak cholernie cierpiałam. nie radziłam sobie z niczym.
|
|
 |
kiedy się kogoś straci, boli serce, dusza i umiera nadzieja. kiedy ktoś odchodzi, czujemy pustkę, rozpacz i żal. gdy przytrafią się wesołe momenty płaczemy ze szczęścia. - w życiu, tak naprawdę nie ma chwil, kiedy z czystym sumieniem, można powiedzieć iż jest się naprawdę szczęśliwym i w pełni spełnionym. życie to ciągła walka, a gdy już podejmiesz się tej walki - jesteś zwycięzcą.
|
|
 |
Najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, jesz tonami czekoladę, wypalasz milion papierosów i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. To się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. Włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach.
|
|
 |
Związek jest złożony z dwóch osób, ale niektóre szmaty nie umieją liczyć.
|
|
 |
spoglądam na ciebie i wiem, że już nigdy nie będziesz mój, ale wiem też że patrzę na całe swoje szczęście .
|
|
|
|