 |
Uwielbiam jego śmiech gdy całuję go po brzuchu. [ejidziemysiejebac]
|
|
 |
|
Twoje brązowe oczy i pełne usta, kusiły bardziej niż świeża paczka czerwonych marlboro. [nenaa]
|
|
 |
|
'wstawaj' usłyszała cichy szept. 'mamo, daj spokój, jeszcze 10 minuuut' odpowiedziała zaspanym głosem. 'wstań kochanie' przewróciła się na drugi bok i warknęła ciche 'spierdalaj'. po chwili zerwała się z łóżka uświadamiając sobie, że to on. nie mama. to on. podeszła do niego w samy topie i ulubionych majtkach po drodze rozdeptując swój stanik i pocałowała go. odeszła do biurka. zaczęła się zastanawiać dlaczego nic nie czuła całując go. dlaczego nie rozpoznała jego pięknego głosu. pijąc wodę z butelki uświadomiła sobie, że go nie kocha. że to co kiedyś czuła do niego, to już nie to. zakręcając butelkę uśmiechnęła się. 'wiesz.. kocham cię.' odparła kłamiąc. wiedziała, że tak nie można, ale że tak będzie najlepiej. najlepiej dla niej. była straszną egoistką. wiedziała, że nikt inny nie będzie wstanie pokochać jej tak jak on. bała się, więc kłamała.
|
|
 |
|
jesteś najpiękniejszym błędem mojego życia.
|
|
 |
|
nieważne, że Twoje ciuchy będą od Chanel, buty od McQueena, a włosy i makijaż zrobią Ci specjaliści. nieważne, że będziesz wyglądać jak najdoskonalsza Top Model. zawsze znajdzie się ktoś to zjedzie Cię od góry do dołu, bo jesteś po prostu lepsza. proste.
|
|
 |
|
teraz chcę już tylko, żeby czasem się odezwał. dał o sobie znać mniej więcej raz w miesiącu z komunikatem, że żyje, w miarę dobrze, jeszcze jakoś to ciągnie, wyszedł z jednego bagna, ze śmiechem przypuszczając, że za chwilę wpakuje się w kolejne.
|
|
 |
Jesteś szczęśliwy . Widzę jak trudno jest Ci wyjść z łóżka wiedząc ,że zostanę tam sama . Widzę jak patrzysz gdy śpię . Czuję jak mnie obejmujesz w nocy . Jak mnie pocieszasz i wycierasz moje suche łzy . Jak lubisz mój uśmiech . Słysze co myślisz . Dlatego wiem ,że szczęście po prostu było nam pisane
|
|
 |
uwielbiałam, gdy powtarzał mi, że kocha. kiedy beztrosko kupował mi lizaka i patrząc jak słodko się nim zajadam , czule całował mnie w czoło. gdy siedzieliśmy u mnie, a ja wkuwałam matmę , siedział obok, by móc potrzymać za rękę. podczas ogromnej ulewy, skryci pod cienką warstwą parasola, patrzył głęboko w Moje oczy. kiedy stojąc tak cholernie blisko siebie zbliżał swoje wargi do moich. będąc obok, potrafił ramionami zapewnić bezpieczeństwo. no, ale tak. przecież robiąc to, nigdy nie powiedział " to tak na zawsze, skarbie " . [ yezoo ]
|
|
 |
za jakąś godzinkę wsiądę w busa, i pojadę do Ciebie. będę jechać kilka godzin, i choć tego nie cierpię - przetrwam, bo wiem , że nagrodą będą Twoje cudowne usta. || kissmyshoes
|
|
 |
ciszę w pokoju przerywa szum laptopa. siedzę na łóżku, popijając malinową herbatę. uchylone okno pozwala zimnemu powietrzu na dostanie się do pokoju. piszę z Nim. opowiada mi o swoim dniu, a ja czuję , że mam wszystko. wszystko, czyli Jego - nic więcej mi nie trzeba. || kissmyshoes
|
|
 |
leżę na łóżku, dzwoni telefon. podchodzę do parapetu, siadam na nim i odbieram ze słowami 'słucham Cię?'. słyszę ciszę - paradoks, a jednak. mimo to nie denerwuję się, bo wiem co za chwilę powie. nagle wzdycha, mówiąc: ' no, chciałem usłyszeć ten głos, który tak kocham ', po czym opowiada mi jak minął Jego dzień, na koniec żegnając mnie słodkim 'dobranoc', prosi bym spojrzała w gwiazdy, bo On również teraz w nie patrzy. kocham Go, bardzo. || kissmyshoes
|
|
|
|