 |
dzień jej śmierci nadchodził, po prostu czuła to w powietrzu. chciała się z nim jakoś pożegnać, ale brakło odwagi. napisała do niego kilka beznaczących słów na gadu gadu, wyjaśnili sobie wszystkie dziecinne wyzwiska. miała zamiar iść do spowiedzi, ale było jej głupio, przez ostatni rok tak bardzo nagrzeszyła. nadeszła chwila. nie chciała spektakularnej śmierci, była tchurzliwa, żadnego noża w sercu, żadnej żyletki i ciepłej wody, tylko tabletki. brała jedną po drugiej by móc przestać ze strachu, ale nie zrobiła tego. wcześniej napisała list, położyła do na biurku, oraz kartkę dla rodziny. odeszła, tak jak chciała.
|
|
 |
oddaję Ci tą pier_doloną wolność. nienawidzę Cię. - taak ? przecież nie dawno mnie kochałaś. - bo kocham, ale nie mogę, krzywdzisz mnie, oszukujesz, traktujesz jak zabawkę. - nie traktuję, ale jak chcesz. - ja nie chcę, Ty tego pragniesz. po tym jak potraktowałeś mnie, swoją małą istotkę, zrozumiałam, że ważniejsi są koledzy, a ja jestem popychadłem. - czyli zrywasz tak? - nie, nie zrywam. - nie? myślałem, że chcesz. - ja kończe ze sobą, ze swoim życiem . - czekaj Skaa... rozłączyła się. wypiła rozpuszczone w wodzie tabletki, wyłączyła telefon, umarła. a on pięć dni po niej. kochał ją, naprawdę, ale ona nie wierzyła.
|
|
 |
a twój książe nie istnieje. Mała księżniczko.
|
|
 |
uwaga, niekotrolowany atak smiechu.
|
|
 |
Bo sny, w których umieram są najlepszymi jakie miałam.
|
|
 |
Bo przysięgam . Po raz ostatni .
Że już Ci nie zaufam
|
|
 |
Puszczalska, głupia dziewucha. Ludzie mają sumienie. Ulicznica. No dalej, nie krępuj się, rzuć kolejny kamień. Smutne opuszczone oczy. Wstydliwa prostytutka. Pokaż coś więcej maleńka. Łzy, ukryta w dłoniach twarz. "Raz, dwa, trzy.." Powtarza. Ma z 16 lat. Czy ona nie ma rodziców? Mam. Łga. "Raz, dwa, trzy, dziś obiadu nie jesz.." Tym razem wypadło na mnie. Zdarto z niej ubranie. Prostytutka, a się rumieni. Na czołach oprawców widniały napisy: pożądanie, złość, nieczystość. Skulona na podłodze wiła się ze wstydu, zapłakana, brudna, upokorzona. Upokorzona prostytutka.
|
|
 |
` zależy mi na innych ludziach, tylko nie potrafię niekiedy ocenić kto przyjacielem, a kto wrogiem. poza tym mam silne zaburzenia pamięci i nie pojmuję, dlaczego nagle inni przestają się do mnie odzywać.
|
|
 |
` i w pewnym momencie pada kilka nie potrzebnych słów. nie wiesz co powiedzieć, nagle nie wiesz dokąd iść, nie wiesz nawet co pomyśleć. znajome prawda?
|
|
 |
_Jeśli masz liste dziesięciu najlepszych, to dziewięciu musisz skreślic, bo jestem ja i nie ma reszty.
|
|
 |
I było mi tak przykro, że nie śmieszyła mnie nawet banda najaranych debili siedzących obok mnie. ;|
|
|
 |
wchodzę do klasy , siedzę w ostatniej ławce ,prawie cała klasa stoi nad moim stolikiem prawie cała bo on jedyny siedzi w pierwszej ławce i nie patrzy w moją stronę nie jest nawet zainteresowany tym co tam się dzieje .wszyscy wypytują zadają pytania , ja nie odpowiadam nie mam czasu , chłopak który siedzi w pierwszej ławce jest śliczny i najgrzeczniejszy w całej klasie a ja .. najgorsza z całej szkoły .. kazałam wszystkim się odsunąć , mówię do nich ; - muszę go widzieć , on musi być mój . a on Cichym głosem odpowiada : - jeśli o mnie mówisz ,ja nie jestem zabawką .. tymczasem zaśmiałam się głośno . wstałam wszyscy za mną podeszłam do niego i powiedziałam że go kocham po czym pocałowałam i złapałam go za rękę razem wyszliśmy w środku lekcji w deszczowy dzień choć byłam przemoknięta do ostatniej nitki ,byłam najszczęśliwsza bo z nim.
|
|
|
|