 |
dziewczyny tkwiły w tej układance, układ ze smukłą dupą, uwypukla bycie samcem.
|
|
 |
palili by być gościem, innym gościom udowadniać swoją fikcyjną dorosłość.
|
|
 |
dwie mnie, dwóch ciebie, z nadzieją w głosie pytam, czy się kiedyś zrozumieją.
|
|
 |
idąc przed siebie, próbując zapomnieć. potykam się o fakty i o miliony tych wspomnień. pytam się siebie, jak długo wytrzymam, bo tracę już grunt, nie mam się czego przytrzymać.
|
|
 |
gdybym zniknęła tak z dnia na dzień. urwałabym kontakt ze wszystkimi, tak po prostu ich olała. wątpię, że ktokolwiek by to zauważył. żeby moje odejście wzbudziło w kimś niepokój, strach, czy smutek. byłoby to dla nich tak samo mało ważne, jak ominięcie ślimaka na chodniku.
|
|
 |
poranne powitanie to nie tylko zwykłe dzień dobry, bo za tą wiadomością kryje się ta najważniejsza: myślę o tobie, kiedy się obudzę
|
|
 |
pisz do mnie często, błahe słowa, choćby o niczym, albo o niczym ważnym. pisz do mnie, że dzień dobry był dla ciebie, albo, że dobranoc trzeba już powiedzieć. pisz do mnie często, bo tęsknię za każdą literą, o której wiem, że wymyśliłeś ją dla mnie
|
|
 |
„bo nie jesteś jego domem, jesteś przystankiem. znajomym- ale nie celem. bo chce być blisko na tyle, żeby cię mieć, ale nie na tyle, żeby cię wybrać”
|
|
 |
zabierz mnie z powrotem tam, gdzie byłam, zanim cię poznałam, a potem odejdź
|
|
 |
więc tak wygląda ten koniec? łatwo przyszło, łatwo poszło, co? ale zgoda, tylko nie wracajmy już do tego nigdy, cokolwiek by się działo, jakkolwiek w naszych życiach by się nie pokręciło. przejdzie, jasne, że przejdzie. ale serio, gdzieś tam przez chwile mogłabym przysiąc, że odnalazłam bratnią duszę
|
|
 |
„wciąż wracam do tamtej chwili. do spojrzenia, które mówiło więcej niż wszystkie niewypowiedziane słowa. nie powiedziałem ci, jak bardzo porusza mnie twój śmiech- ten cichy, szczery, jakby tylko dla mnie. nie przyznałem, że twoja obecność koiła we mnie wszystko, co było niespokojne. że przez te kilka godzin świat na moment przestał mnie przytłaczać. nie wyznałem, że byłaś dla mnie domem- choć na krótką chwilę. że gdy patrzyłem, jak się uśmiechasz, czułem coś, co mogło być miłością. zgubiliśmy się w czasie i miejscu, ale może to serce, a nie zegar, najlepiej zna właściwy moment. jeśli kiedyś znów się spotkamy- w bardziej sprzyjającym „teraz”- powiem ci to wszystko, co wtedy przemilczałem”
|
|
 |
tęsknię za tobą, dziś już setny raz
|
|
|
|