|
" Tak mi się nudzi bez Ciebie, tak mi się nic nie podoba."
|
|
|
trzymam poziom, z pionem gorzej. | nieogarniamciebejbe
|
|
|
(...) Posłuchaj,
Ja tak bardzo lubiłam liczyć pieprzyki na Twoich nagich plecach,
O i patrzeć jak zaciągasz się dymem,
Jak wypuszczasz go wprost z Twojego wnętrza, a on wznosi się w powietrzu
Zupełnie jakby próbował mi coś przekazać.
To jak sygnały dymne,
Czy mnie przed czymś ostrzegasz? | nieogarniamciebejbe
|
|
|
(...) Kochanie,
Dlaczego dziś to nie moja pościel osnuwa Twoje ciało?
Dlaczego to nie przez moje okno niebo odbija się w błękicie Twoich oczu?
Dlaczego dziś milczysz tak wytrwale, prosto w moje serce?
Świt wpada do pokoju i maluje przestrzeń niebieską powłoką,
Przestrzeń bez Ciebie. | nieogarniamciebejbe
|
|
|
(...) Wszyscy jesteśmy zepsuci i mamy brudne ręce
Dlatego tak często chowamy dłonie w kieszeniach | nieogarniamciebejbe
|
|
|
(...) Problem pojawia się w momencie, gdy stopnie naszego zepsucia się różnią
Bo co jeśli któreś z nas jest zepsute ciut bardziej od tego drugiego?
Co jeśli brud spływający nam po sercu powoli zacznie przedostawać się na zewnątrz?
Co jeśli ta druga osoba go ujrzy? | nieogarniamciebejbe
|
|
|
(...) Czy nie lepiej spróbować przeżyć to, co jest nam dane tu i teraz, to, do czego mamy 100% pewność? Przeżyć to tak jak nam się podoba? Nawet jeśli to ma oznaczać kolorowanie swojego świata za pomocą tego syfu? Przecież powinniśmy sami decydować w jakim sklepie kupujemy kredki i farby, żeby to wszystko ubarwnić. Jedni mogą wybrać się do działu z dziecięcymi ubrankami, drudzy do monopolowego, inni do tzw. " coffee shop'u ", a jeszcze inni pójść do dilera. Sami najlepiej wiemy, gdzie znajdziemy najodpowiedniejsze kredki dla nas, prawda? | nieogarniamciebejbe
|
|
|
Wolałam chyba żyć w błogiej nieświadomości. Świadomość to prawdziwe piekło, nieświadomym egzystuje się łatwiej. Naiwni, nieświadomi ludzie. Ale przecież tego można było się spodziewać. To są właśnie skutki długich lat nadmiernego rozmyślania. W końcu zaczynamy dochodzić do różnych wniosków i niektóre z nich zaczynają nas przerażać. | nieogarniamciebejbe
|
|
|
Nie wiem dlaczego, ale ten horror zawsze zaczyna się w nocy,
Kiedy nikt mnie nie słyszy, nikt nie udzieli pomocy.
Chociaż w sumie za dnia jest przecież podobnie,
Ludzie mnie mijają bezwiednie, nic nie dzieje się u mnie, wszystko koło mnie. | nieogarniamciebejbe
|
|
|
Znowu zrobiło się tu tak cicho. Moją ciszę nagle przerwał piorun, jeden krótki, ale wyraźny. Błysk rozjaśnił niebo. Przez chwilę zobaczyłam tą jasność, tą cholernie długo oczekiwaną jasność, a potem znowu wszystko pociemniało. Znowu zrobiło się cicho. Nie krzyczę, bo już coś zatkało mi dawno usta i nie pozwala wypowiadać słów mówiących o porażkach. Porażki stały się moją rutyną, wiesz? Życzę Ci, żebyś nigdy nie wypowiedział tego zdania. Jeśli porażki staną się Twoją rutyną, to nie będzie łatwo przerwać tego schematu, a może nawet nigdy Ci się to nie uda. | nieogarniamciebejbe
|
|
|
Nie miałem zamiaru Cię nigdy ranić, bo
Wszystkie te ekscesy się biorą z mojej głupawy, choć
Wątpię, że szybko nadejdą zmiany to
Mogę mimo wszystko wpatrywać się godzinami w nią
|
|
|
Przeszywa mnie chłód i żałość widząc Ciebie znów pijaną
Wstając obok, patrzysz się jak na obcego
Paląc obok, patrzysz się jak na obcego
|
|
|
|