 |
Zapomnę o tym jak wyglądałeś, jak smakowałeś, jak się uśmiechałeś, jak brzmiał Twój głos, jak odurzał Twój zapach, jak dotykałeś mojego policzka, jak poruszałeś moje serce.
Zapomnę o tym jak bardzo za Tobą tęskniłam i dlaczego.
Zapomnę o każdej rzeczy, wymażę Cię z pamięci, z myśli i wierszy.
Wmówię sobie, że nigdy Cię nie było.
|
|
 |
"Tęsknię. Cały kosmos literuje Twoje imię. Wspinam się
po myśli, jak po stropie przepaści. Nie pozwól
mi się puścić, złap moją dłoń. Zadzwoń. Uratuj
słowem, ogrzej ciepłem głosu, ocal obietnicą swoich oczu.
Chcę Cię zobaczyć.
Dotleń mój mózg swoim oddechem. Pogłaskaj
serce po policzku swoim uśmiechem. Jesteś
najlepszym, co mi się przytrafiło w życiu. Dzielisz
na sylaby każdy zły dzień. Sprawiasz,
że życie wydaje się coś warte."
Charlotte Nieszyn Jasińska
|
|
 |
Różnica między mądrością a inteligencją polega na tym,
że inteligentny potrafi wyjść z sytuacji, w którą mądry nigdy się nie wpakuje.
|
|
 |
"I nie wiem, czy to sens, że tracę czas - by Cię zobaczyć."
|
|
 |
"Wszystko sprowadza się do ostatniej osoby, o której myślisz przed snem. Właśnie tam jest Twoje serce." ❤
|
|
 |
Na tych słodkich zdjęciach nie widać, że igramy z losem
Wiesz, co było potem
Zasypiasz w jego objęciach i widzę, jak odwracasz wzrok
Słyszysz tylko mój głos
|
|
 |
Pamiętam wszystkie momenty, co dały więcej niż jeden blask
Który oślepił serce, uśmiech do zdjęcia, a w oczach strach
Kiedyś ktoś odejdzie, czekasz na puentę, uwierz jak ja
Ale mam kurwa dosyć, nie wiem, czy chcę słuchać siebie czy świat
|
|
 |
Dementi to zaprzeczenie lub sprostowanie informacji. Dziewczyna o której mówi Emes zaprzeczeniem wszystkich innych kobiet, była wyjątkowa. Inne kobiety męczyły się, próbując się z nią porównać, bo nie miały szans być jak ona.
|
|
 |
Twoje drugie imię to Dementi
Męczy je, gdy porównują się z tobą i słusznie
Wiem że kilka tych scen kiedyś wróci do mnie, ale ty już nie
Leżeliśmy nago tak, znałaś mnie jak nikt inny
Patrzyłaś jak zmieniam się z chłopca w mężczyznę
Blanty, wóda i sex, spacery nad Odrą, gdy nowy dzień
Witał nas inaczej niż wszystkich, z Tobą mógłbym mówić zawsze i nigdy
Nigdy, nigdy, zawsze i nigdy
Nigdy, nigdy, zawsze i nigdy
|
|
 |
I zbyt liniowo odbębniają swoje do 17 w robo
Takich miałaś wielu chętnych bez przerwy, to nie dla ciebie dancing
|
|
 |
Mieliśmy iść w swoją stronę, wiem, inni od innych, stąd uciec gdzieś
A uciekliśmy od siebie, to życie przewrotne jest
Chciałaś dotykać świata, wiem, uczyłaś się pływać, latać też
Przez Cenoty w Jukatan do Tamy Verzasca
Dobrze, chciałem tam być, słowo, być z tobą, a nie jakoś żyć obok
Nie nazwałbym tego łatwą drogą
|
|
 |
I myślę że byłoby fajnie być zawsze tak bardzo blisko, tak bardzo blisko
Te kolorowe koktajle i światła jak hardcore disco, ulotne to wszystko
I nie sądziłem naprawdę, że upadniemy tak nisko, tak nisko
Jak mamy żyć na poważnie, gdy nagle odchodzisz milcząc, odchodzisz milcząc
|
|
|
|