 |
zawsze gdy wracałam od niej byłam niewyspana . zawsze wychodziłyśmy przez okno wieczorem by posiedzieć z nimi trochę na przystanku . gdy wchodziłyśmy spowrotem była kupa śmiechu , odarte łokcie , choć częściej kolana . siedziałyśmy później do rana ogarniając nowe nuty i gadając o wszystkim . zaczynając od łańcuszków kończąc na złamanych sercach . tak , gdy wracałam od niej byłam po części szczęśliwa . wreszcie mogłam się wyspać w swoim łóżku , mogłam odpocząć . przez ich głupotę rzadko mi to wychodziło , ponieważ wpadali do mojego domu oblewając mnie fantą od której miałam sztywne i przesadnie słodko pachnące włosy . dostawali w łeb , a ja marudząc wędrowałam pod prysznic . .
|
|
 |
Swoją drogą niektorzy ludzie maja naprawdę niezły tupet. Udają, że Cię nie znają, nie odzywają się do Ciebie przez jakies pół roku, zabierają podobno najlepszą przyjaciółkę itd.. Po czym piszą do Ciebie tylko po to, żebyś polubił ich nową stronę na facebooku.. I szczerze ? Są tak żałośni, że nie wiem czy śmiać się czy płakać..
|
|
 |
Widzę jak Twoje powieki drgają niespokojnie niczym mała łódka na oceanie.Oddychasz kontrolując każdy ruch swoich płuc,bym patrząc z boku na Twoją klatkę piersiową był przekonany iz śpisz.Boisz się mojego wzroku,więc tkwisz w czarnych zasłonach swoich powiek.Moje spojrzenie osiada na Twoim ciele jak rosa na trawie i moczy Ci policzki.Cisza huczy między nami jak halny w otchłani choć dzieli nas tylko kołdra.Chciałbym Cię dotknąć lecz automatycznie wyciągając dłoń za chwilę ją cofam.Zaczynam układać w głowie zdania,które mają być marnym szkicem tego co czuję do Ciebie,lecz za chwilę kreslę każdą literę z narastającą nienawiścią do samego siebie.Dobrze wiesz,że marny ze mnie stylista i nie umiem ubrać swej miłości w słowa.Kiepski też ze mnie malarz bym potrafił namalować to wszystko co kłębi się w moim sercu.Kładę się obok Ciebie i reguluję swój oddech by był równy z Twoim.Napawam się synchronizacją naszych przedsionków i komór.Może to już ostatni raz kiedy razem grają wspólny koncert.
|
|
 |
ciężko zapomnieć kogoś kto dał Ci tyle do zapamiętania. wiesz, że bez niego oszalejesz, ale z nim jeszcze bardziej. jednak czasem lepiej być samemu niż z kimś kto sprawia, że i tak czujesz się samotnie.
|
|
 |
brak powodów, żeby zostać to dobry powód, żeby odejść.
|
|
 |
"Są wspomnienia, których nie da się zatrzeć. Zostają w człowieku jak nieruchome głazy."
|
|
 |
Gdyby miało się zawsze, zawsze tak po prostu żyć, nikt nie zastanawiałby się poważnie nad życiem. Nie byłoby takiej potrzeby. A nawet gdyby była, można by sobie powiedzieć: „Mam jeszcze mnóstwo czasu. Pomyślę o tym kiedy indziej”. Ale tak nie jest. Musimy myśleć teraz, tutaj, w tej chwili.
|
|
 |
"Punktem wyjścia jest słabość. Od niej wszystko się zaczyna."
|
|
 |
Miałbym do Was prośbę, oczywiście możecie powiedzieć, że chyba mnie jebło, zrozumiem. To dla mnie ważne. Pomyślałem sobie, że chciałbym zrobić sobie na tło na asku, moblo i telefonie - Was. Może to głupie, ale jeśli dostanę choć jedno np zdjęcie ręki z napisem Jestem z Tobą, będę wdzięczny. Naprawdę byłoby to dla mnie ważne, a nie narzucam Wam czy chcecie to zrobić na ręce, nodze, kartce, czy chcecie pokazać swoją twarz, nie chodzi mi o cycki, nie jara mnie takie coś. Będę wdzięczny, wysyłam buziaki.
|
|
 |
umiera i chce być pamiętany tu na dole, na pewno. ale czy ta chęć jest na tyle ogromna, żeby chcieć, aby ta osoba nigdy nie zapomniała, cierpiała z każdym oddechem tak, aby nie mogła i nie chciała pokochać już nigdy, nikogo?
|
|
 |
Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu, że ta druga osoba czeka na dole, żeby Cię złapać. Problem w tym, że zanim zdążymy zlecieć w ramiona tej osoby, ona się nudzi i idzie znaleźć sobie inne zajęcie, a my roztrzaskujemy się jak szklanka i już nic nie jest ani nie będzie tak było.
|
|
|
|