 |
Moje serce już nie da się złamać na tyle mocno bym cierpiała do utraty tchu. Czemu? Bo zostało już tyle razy złamane, że powstały małe osobne serduszka, jak ktoś po raz kolejny mnie zrani, to złamie tylko jedno z tych serduszek, a wtedy zastąpię je innym, póki te dwie cząstki nie przekształcą się na kolejne dwa małe serca. Już nie cierpie, staram się nie cierpieć.
|
|
 |
Kiedyś odważę się pokonać mój strach. Dam radę stanąć na szczycie mojego osobistego świata. Będę wreszcie mogła powiedzieć “Pierdolcie się wszyscy to moje życie!”. Kiedyś dam radę…
|
|
 |
Jest tak blisko do osiągnięcia moich najbardziej realnych marzeń. Jutro zapewne upoję się do granic wytrzymałości i zabawie do granic moralności. Dziś czuję się cholernie szczęśliwa żyjąc resztkami beztroski z wakacji. Mam nadzieję, że niedługo moje światy połączą się w jedno, bo bardzo ciężko żyć na skraju.
|
|
 |
Dziś mam ochotę na wszystko co nielegalne lub niemoralne.
|
|
 |
Impreza za imprezą. Po co marnować życie na rozwój samego siebie. Chodźmy się zabawić.
|
|
 |
Dziś po raz kolejny inaczej myślę o wszystkim co mnie otacza, a mimo wszystko mam podobne podejście do tych spraw. Ale dziś po przeczytaniu paru artykułów stwierdzam, że MIŁOŚĆ NIE ISTNIEJE. Czas na zabawę, na imprezy, na sex i na wszechogarniający ‘wyjebanizm’ taka jest tendencja dzisiejszego świata. No cóż, chodźmy się zabawić…
|
|
 |
Lubię ładne, oryginalne, pociągające dziewczyny i buntowniczych niegrzecznych chłopaków, lubię piękne kolczyki jak i stare buty, lubię zaczarowane, pachnące kawą i magią miasta, po prostu lubię…
Mam wielkie plany, wyjadę z Polski, znajdę zaczarowane miasta, w tych starych butach na stopach. Spotkam te pociągające dziewczyny, które zrobią mi te piękne kolczyki. Poznam tych buntowniczych chłopaków i będę wiodła z nimi szalone życie, tak przez jakiś czas, dla zabawy. Jeszcze trochę, parę miesięcy i spełnię swoje marzenia, nauczę się języka i wyjadę, nie wiem ile to będzie mnie kosztowało, ale będzie tego warte.
|
|
 |
Chyba chciałabym, ale chyba nie wiem czy chcę. W sumie było by miło no i przecież zawsze tego chciałam, ale jakoś nie czuje tego, nie czuję miłości w powietrzu. Za bardzo lubię pójść na imprezę, napić się, zabawić czasem hardcorowo. Lubię być wolna i nie przejmować się tym, że jakiś tym złapał mnie za tyłek, czy próbował przelizać w trakcie tańca. Ale lubię też się przytulać, oglądać z kimś filmy i rozmawiać na tzn. "męskie" tematy. Ale ja już sama nie wiem czy nadaję się do czegoś stałego, nie wiem czy pozwoliłabym sobie na to by być zależną od kogoś, by liczyć się z opinią tej osoby, by mówiono ONI, a nie jak zawsze ONA.
|
|
 |
wiesz czego aktualnie pragnę? dzielić z kimś swoje łóżko i rozmawiać o 5 nad ranem.
|
|
 |
chciałabym cofnąć czas i wpłynąć na decyzje innych ludzi
|
|
 |
najpierw zakochała się w jego nieziemskich czekoladowych oczach później pokochała go całego / kolorooowa
|
|
 |
nie lubiła z nim spać tylko z jednego powodu.. strasznie się rozpychał / koloroooowa
|
|
|
|