 |
wszyscy wmawiali mi, że to się nie uda, że ta miłość nie przetrwa. wszyscy uważali, że jestem zbyt słaba, by naprawdę pokochać i zbyt mocno się zaangażować. twierdzili, że bez niego później nie dam rady. robili wszystko bym tylko przestała czuć i mieć nadzieję. oni wiedzieli. wiedzieli, że on jest typem chłopaka bez uczuć, że wszystko to robi na pokaz, że ma fajną laskę i może pokazać się z nią na mieście. a ja? ja pokochałam go całym sercem, zaangażowałam się tak bardzo, tak mocno, z całych sił. naprawdę go kochałam, kochałam skurwiela bez uczuć, który gardził mną, moimi uczuciami i tym co przeżywałam. on istniał tylko dla siebie, ja byłam nikim, bo takie jak ja, mógł mieć codziennie. mógł zmieniać je jak rękawiczki. teraz dziękuję im, że pomogli mi w porę się otrząsnąć, dziękuję im, że pomogli mi to skończyć, podnieść się i żyć dalej. to dzięki nim poznałam chłopaka, który kocha mnie taką jaką jestem i jest ze mną bez względu na wszystko. i za to im dziękuję. / notte.
|
|
 |
i tylko z Tobą chciałam tak po prostu dogonić marzenia. ♥ / farna.
|
|
 |
-a mój tata zabiera mnie do lunaparku. - moja mama też zabiera mnie do lunaparku. - a mój tata ma fajny samochód. - moja mama też ma fajny samochód. - a mój tata ma siurka. - moja mama też ma siurka. - twoja mama nie ma siurka. - ma... w szufladzie.
|
|
 |
gdy siedzieliśmy ze znajomymi, słuchając muzyki, popijając wino, obejmował mnie w talii i przyciągał do siebie. gdy piłam za jego zdrowie z kumplem, lał mi jak najmniej bym tylko nie zaliczyła zgonu. gdy wychodziliśmy na balkon, żeby zajarać, dawał mi swoją kurtkę, twierdząc, że wcale nie jestem taka gorąca. gdy słuchaliśmy boysów, bujał się ze mną na łóżku i robił falę, choć wcale nam to nie wychodziło. nosił mnie na rękach, robił gorącą herbatę, gdy źle się czułam, przykrywał mnie kocem, całował w czoło i czule przytulał. gdy był przy mnie, nie liczyło się nic innego. właśnie tak, pochłonęła mnie ta cała 'miłość' / notte.
|
|
 |
przyjdzie taki moment, gdy zobaczysz za oknem słońce, przejdą wszystkie czarne chmury, spojrzysz na telefon, zobaczysz wiadomość od niego i szczerze - będziesz miała na to wyjebane. wyjdziesz z domu, spotkasz się z kumplami, pośmiejecie się z ludzi, wrócisz do domu, spojrzysz w okno, ujrzysz gwiazdy, odczytasz wiadomość i ogarnie cię to uczucie beznadziejnej samotności, zobaczysz. / notte.
|
|
 |
nazywał mnie swoją księżniczką, gładził moje włosy, gdy leżeliśmy i oglądaliśmy filmy. chodziliśmy do kina, rzucaliśmy w ludzi popcornem, piliśmy colę z jednego kubka, robiliśmy bańki, przytulał mnie w czasie deszczu, gdy było zimno oddawał mi swoją bluzę. łapał na jezyk płatek śniegu i pokazywał mi jak smakuje. tak, kochał mnie. / notte.
|
|
 |
siedzę sama w domu. nie chce ruszyć mi się tyłka, by pójść do kotłowni, podłożyć do ognia, żeby nie zmarzła mi dupa. może lestem leniwa, powolna i niezbyt szalona, ale gdy tylko coś dzieje się z moim kuplem, jestem u niego szybciej, niż dojdzie mu raport. taka kolej rzeczy. / notte.
|
|
 |
może różnię się od tych wszystkich extra lasek. nie mam wielkich cycków, mega długich nóg, nie wyglądam jak patyk i noszę szerokie bluzy. może nie mam uczuć, może gardzę miłością i wszystkimi przypływami pięknych chwil. może pomijam wszystkie ważne dla innych szczegóły, być może żyję na przekór, ale znam swoją wartość, cenę i mam honor, a to jest o stokroć lepsze niż puszczanie się na prawo i lewo tak jak ty, lalko. / notte
|
|
 |
może ranię wszystkich dookoła, ale to nie moja wina, że on tak na mnie działa, skurwiel. / notte.
|
|
 |
nie mów, że wiesz, co jest dla mnie najlepsze, bo to nie ty chodziłaś do niego o trzeciej w nocy, wyciągałaś go z klubu naćpanego i zajebanego w trzy dupy. to nie ty nadużywałaś siły, by tylko zaprowadzić go do domu. w tym czasie, gdy on siedział najebany z butelką taniego wina w parku, siedziałaś i miźdoliłaś innego gościa. taka z ciebie dziewczyna? szczerze - potrzebna jesteś mu tak, jak dziwce majtki. / notte.
|
|
 |
pamiętam gdy kłóciliśmy się o jego byłą laskę. za każdym razem, gdy zaczynałam mówić coś na jej temat, podnosił głos, szarpał mnie i wyzywał. - taka ważna jest dla ciebie, że olewasz wszystkich wokół i osobę, którą rzekomo strasznie kochasz? wykrzyczałam mu prosto w twarz, nie zastanawiając się co zrobi. - a może po prostu szanuje ważnych dla mnie ludzi, powiedział z szyderczą miną na twarzy. - okej, szanuj sobie, szkoda tylko, że ja nie należę do tych ' ważnych ' dla ciebie osób gnojku. odpowiedziałam ze łzami w oczach i wybiegłam z jego pokoju. / notte.
|
|
 |
może jestem zbyt słaba, zbyt naiwna i potrafię szczerze kochać - dlatego cierpię. / notte.
|
|
|
|