 |
nie mów mi, że cierpiałeś - bo to nie Ty krzyczałeś z bólu i bezsilności, w niebogłosy. nie mów mi, że tęskniłeś - bo to nie Ty każdego dnia przesiadywałeś przy oknie, spoglądając na ekran telefonu. nie mów mi, że straciłeś nadzieję - bo to nie Ty słuchałeś głosu pielęgniarki, która oznajmiała, że straciłeś najukochańszą osobę. nie mów mi, że brakowało Ci sił - bo to nie Ty siedziałeś z garścią tabletek na rękach, bijąc się z myślami czy w końcu je połknąć. nie mówi mi, że wiesz jaka jestem - bo nikt nie ma pojęcia co czuję, co skyrwa w środku moje serce, i jaka tak na prawdę jestem. / veriolla
|
|
 |
Sterta notatek, powtórki, gdzieś echo bierzmowania, egzaminów, wszystkiego, a tymczasem jedna jedyna ochota to schlanie się do nieprzytomności.
|
|
 |
Pewnie zareaguję śmiechem, gdy powiesz mi, że za kilka miesięcy wszystko będzie już ustabilizowane w moim życiu, wszystko zdążę poukładać, dam radę, ale zrób to, proszę, bo potrzeba mi każdej dawki nadziei.
|
|
 |
Przechodząc obok niego na ulicy, chciałam być twarda i wcielić się w tą samą rolę, co on próbował zagrać. Przejść obok niego obojętnie, bez żadnego spojrzenia, które by krzyczało 'wróć', bez żadnej tęsknoty. Po prostu chciałam przejść, pójść dalej i nawet się za nim nie odwrócić. Chciałam udać, że jest mi tak cholernie obcy, że nigdy nawet nie słyszałam jego imienia. Chciałam udać, że to wszystko dla mnie to przeszłość, która nie ma swojego miejsca w teraźniejszości. Chciałam się uśmiechnąć i jednak udowodnić mu, że daje radę bez niego. Jednak nikt nigdy nie powiedział, że nadaję się na aktorkę. Teraz wiem, dlaczego od razu po minięciu go, odwróciłam się i wbiłam wzrok w niego, a on z sekundy na sekundę bardziej się oddalał. / kinia-96
|
|
 |
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc? - Dzień dobry. Poproszę szczęście, odwzajemnioną miłość, prawdziwych przyjaciół, Jego, wspaniałej siostry i dobre relacje z rodzicami. Ile płacę? - 3475632756347563487568345 zł. Ale dziś mamy promocję. Fałszywi przyjaciele tylko za 99 gr. Dopisać do rachunku? - Proszę pani, ja za coś takiego nawet złamanego grosza bym nie dała. / kinia-96
|
|
 |
Zawiodłam Ją po raz kolejny, nie dotrzymałam obietnicy. Nie dałam rady. Nie miałam siły. Moje słowa 'obiecuję' już dla nikogo nie są wiarygodne. Wolę już zamilknąć niż wypowiadać puste przysięgi i po raz kolejny Ją lub kogoś z mych bliskich ranić. Koniec. Młoda ogarnij się. Nie niszcz siebie. Nie niszcz swojego życia. Nie odtrącaj ludzi, którzy chcą pomóc. No młoda ratuj się. / kinia-96
|
|
 |
gdybym urodziła się kilka wieków wcześniej, spalono by mnie na stosie / nacpanaaa
|
|
 |
potem dobijemy się jeszcze kilkoma wspomnieniami , paroma utraconymi chwilami i przeminiętymi nocami. potem wypomnimy sobie wszelkie zgrzyty , niespełnione obietnice , utracone marzenia , zapomniane wyznania , wypalone uczucia i przepalone tajemnice. potem wykrzyczymy sobie każdą kłótnię , każdą stłuczoną popielniczkę , odtworzymy dźwięk każdej szklanki uderzającej o posadzkę. potem się znienawidzimy ,odejdziemy , zniszczymy , a potem , potem nas już nie będzie / nacpanaaa
|
|
 |
Nie ma Cię , są inni i dalej są melanże i jest alkohol i są tabletki. Nie ma Cię , i dalej są czyjeś ręce na mojej tali i czyiś język w moich ustach i są kreski , są znaczki aż nie raz drętwieje od nadmiaru tych substancji. Nie ma Cię i dalej są przypały i dalej powiększa mi się kartoteka. Nie ma Cie , i nie mam czym oddychać ale mam estazolam i jeśli tylko nie wciągnę wcześniej fryty to jakoś zasypiam. Nie ma Cię , już od ponad miesiąca i dalej niewiele jem i dalej jestem żrąca. Nie ma Cię i nie ma twojego numeru w telefonie ale dalej jest w pamięci. Nie ma Cię ale przecież wrócisz , przecież nie mogłeś mnie posłuchać , przecież nie mogłam pozwolić Ci odejść tak na poważnie , tak na zawsze ,przecież jestem taka egoistyczna taka samolubna i taka podła. Nie ma Cię ale przecież , przecież mnie znasz , przecież musisz być obok. musisz być gdzieś tutaj jednak Nie ma Cię , ale proszę bądź na chwilę , na dzień , dwa , tydzień , miesiąc...nie ma Cię,no chodź ,proszę , zostań ./nacpanaaa
|
|
 |
pogubiłam się w tym wszystkim , przerosło mnie to. Nie wiem , nie wiem kiedy dokładnie miało to miejsce, naprawdę ale wiesz to chyba naturalne , to się po prostu dzieje bezwiednie , bezwładnie że najzwyczajniej w świecie sam nie wiesz co i jak dokładnie, no choćbyś nawet chciał to nie zauważasz tego , nie ma chuja ujęcia tego momentu spadania na dno , po prostu budzisz się pewnego skacowanego poranka i wiesz widzisz , widzisz że już tam jesteś.I to nie jest tak że nagle się tam znalazłeś , brnąłeś w to , brnąłeś w to długo nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo długo i jak bardzo pewnie. A potem tylko parę kliszy , kilka urwanych momentów. Widzisz siebie wymiotującego nad sedesem w jakimś nieznajomym klubie,czujesz krew z nosa , widzisz masę prochów i czujesz etanol , tetrahydrocannabinol a gdzieś w oddali pobrzmiewa Ci struktura fenyloetyloaminy, jesteś tam. A potem tylko cichy głos lekarza 'słyszysz mnie? porusz ręką' to była zapaść , kolejna. / nacpanaaa
|
|
 |
Skończyliśmy to , zakończyliśmy ten związek bo wydawało nam się że tak powinno być , że to słuszna i przede wszystkim odpowiedzialna decyzja. Zrobiliśmy to bo nie było innego wyjścia , bo niszczyliśmy się będąc razem Dlatego odrzuciłam go,pozwoliłam mu odejść,wręcz wymusiłam na nim owe odejście nie zważając na słowa sprzeciwu , na jego jakiekolwiek obiekcje. Pierwszy raz w życiu zachowałam się tak jak trzeba , postąpiłam tak jak powinnam , schowałam swój egoizm do kieszeni bo chciałam jego dobra, chciałam żeby ułożył sobie życie z kimś innym, chciałam żeby był szczęśliwy , tak bardzo chciałam tego wszystkiego dla niego że w dupie miałam swój interes choć bolało i to tak cholernie że traciłam oddech średnio 694 razy dziennie. Skąd mogłam wiedzieć że będziemy wstanie robić to samo nie będąc razem?Że dalej będziemy się krzywdzić z tym że tym razem będziemy to robić jeszcze częściej i jeszcze mocniej.To nasz pieprzony początek i koniec,nie powinniśmy byli nigdy się spotkać/ nacpanaaa
|
|
 |
Każdy ma gorszy dzień, ale jak mam sobie poradzić z faktem, że każdy dzień mnie niszczy? Żaden nie różni się od poprzedniego. Cierpienie i tęsknota grają główne role, łzy pojawiają się w późniejszym akcie. A chęci do życia zniknęły. Tak samo szybko jak przyszły, tak samo szybko odeszły. Wiesz ile Cię łączy z wodą, która wypływa z mych oczu? Też chciałabym zapomnieć o łzach jak i o Tobie. Też chciałabym wyrzucić je z planu mojego dnia. Też chciałabym by dały mi spokój, bym mogła się od nich uwolnić. A jednak uwzięły się na mnie, nie dają spokoju. / kinia-96
|
|
|
|