 |
leżąc obok Ciebie, nie potrzeba mi więcej.
|
|
 |
wiele chwil po to by pokochać, jedna by wszystko spieprzyć.
|
|
 |
odnajdując cząstkę siebie w kimś bliskim. Bezcenne
|
|
 |
przytulić się i odejść, tak po prostu.
|
|
 |
a po policzku spływa łza, ta która, była kiedyś szczęściem.
|
|
 |
I gdy wszystkie twe plany zaczną się krzyżować, Pamiętaj jesteś promieniem słońca.
|
|
 |
Weź na niego dmuchnij to z sika się w gacie A sika to jedyne co robi jak facet...
|
|
 |
odeszłam. pobiegł za mną, złapał za rękę. stój ! - krzyknął na całą ulice, ludzie się obejrzeli. spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - to wszytko jest takie trudne, a Ty mi niczego nie ułatwiasz. - wyszeptałam i odeszłam szybkim krokiem nie oglądając się za siebie, dając upust łzom.
|
|
 |
Pragnienie Jego stałej obecności, nieustanne myślenie o Nim, gdy Go nie było, niepokój i nerwowość, gdy miała Go za chwilę zobaczyć(...)/net- przepraszam nie wiem czyje.
|
|
 |
-Idź za nią- powiedziała moja mama do pewnego chłopaka.Szybkim krokiem minął furtkę i ruszył w kierunku bloków.Rzadko z nim rozmawiałam, a jak nadarzyła się okazja , to jedynie o bardzo błahych rzeczach.Skulona oparłam się o czyjś dom jednorodzinny.Takie rozmowy zawsze wykańczały mnie psychicznie, z powodu zdarzeń z przeszłości.Już wyciągałam paczkę papierosów , gdy poczułam silne pociągnięcie za rękę.-Chodź, bo jak zobaczą to nas zgarną.Biegliśmy przez pola, po starych ruinach , aż w końcu dotarliśmy na małą polanę z boiskiem i średniej wielkości murkiem idealnym do oparcia.Odpaliłam papierosa.-Malboro.Nie szkoda ci kasy ?.-Nie , gdy mam powody,żeby z nich skorzystać, chcesz ?.Zaciągnął się porządnie, wypuszczając duży obłok dymu.- A ja myślałam , że z ciebie to taki grzeczny chłopiec.-Myliłaś się mała.-Czy mogę cię...- nie dokończyłam , bo znalazłam się w silnych ramionach.Tak dobrze wiedział czego teraz pragnę.
|
|
 |
Spotkanie rodzinne na świeżym powietrzu.Siedziałam na huśtawce co chwilę odpychając się nogami.Z minuty na minutę co raz bardziej chciałam być w domu.- Chamsko jest tak siedzieć samej , a nie z rodziną - powiedział facet , którego nigdy nie trawiłam i trawić nie będę.- No co pan nie powie.- I jeszcze pyskuje bezczelnie, co za wychowanie.- Niech się pan modli ,żeby pana córki były chodź w małym stopniu wychowane tak jak ja.-Żebyś nie pożałowała gówniaro.-Proszę pana ja niczego w życiu nie żałuję, w odróżnieniu do ' człowieka ', który stoi przede mną.Żegnam.- dosłyszałam się jeszcze cichego słowa , gówniara , od przemiłego pana, zanim trzasnęłam porządnie furtką.
|
|
|
|