 |
: Moje oczy cierpią, gdy na was patrzę. Jesteście tacy, tacy… bezosobowi. Bez twarzy. Nie myślicie. Pewnie nawet nie czujecie. Bezsensowne żarciki, wygłupy, uśmieszki i podskoki. Kolorowe gwiazdeczki i puchate chmurki. Słuchając was czuję, jak wraca mi się jedzenie, moja krew zamienia się w bitą śmietanę. Mam wrażenie, że ktoś wlewa mi przez ucho kwas do mózgu, który zmienia się w niedającą się opisać ciecz, i powoli sama zamieniam się w różowego jednorożca. Uwaga, mówię! Ekhm : pogardzam wami wszystkimi i mam do was - hołoty umysłowej- taki wstręt, że pluję wam w twarz przepiękną, brokatową tęczą!
|
|
 |
znowu te chore rozkminy, kto powie pierwszy to co oboje wiemy
|
|
 |
Jeśli źle życzymy człowiekowi, któremu kiedyś ofiarowaliśmy miłość, to tak, jakbyśmy opluwali samego siebie. A jeśli nie mamy szacunku dla tej drugiej osoby, miejmy chociaż szacunek do tego kogoś, kim byliśmy wtedy.
|
|
 |
Kiedy człowiek desperacko czegoś pragnie, dostaje drgawek. Nocami nie śni o niczym innym. Widzi, jak między nim a tym, czego pożąda, piętrzą się niebotyczne przeszkody - i wmawia sobie, że starczy mu sił, aby je pokonać. Nie zmienia zdania nawet wtedy, gdy po przeskoczeniu pierwszej z nich ląduje plackiem na ziemi, poobijany i zakrwawiony.
|
|
 |
-On Cię kocha.
- On kocha każdą. /?
|
|
 |
Przyjazn umarla gdzies tam pomiedzy nastepnym kieliszkiem a nowym nozem w plecach mych
|
|
 |
Pif-paf, ból. Zegar się zatrzymał. Pytanie wyrosło nad jutrem. Cisza rozbrzmiewa. Światło w lampce szaleńczo migocze. Ktoś się wystraszył, ktoś zapłakał. Nagle wielu umarło. Nikogo to nie obeszło, nikt nie zainterweniował. Ktoś założył słuchawki, ktoś powiedział, że ma własne problemy, ktoś nabrał wody w usta. Ktoś stracił „przyjaciela”, ktoś stracił samego siebie. Bóg odszedł, serce pękło na pół, dusza uciekła do Piekła… nawet tam było lepiej.
|
|
 |
Wystarczająco dobra dziewczyna musi mieć piersi DD i skórę jak wilgotna guma o kolorze cynamonu. Do tego falę blond włosów, ubrania, które za miesiąc będą w dwustustronicowych, zafoliowanych magazynach i ten rodzaj autyzmu, który objawia się geniuszem w jednej tylko czynności (wszyscy wiemy jakiej). Musi przejść kurs przygotowawczy do bycia piękną suką i wyjść z niego z wyróżnieniem, dyplomem i różową bransoletką, jako prezentem dla prymuski. Ma siedzieć cicho i wyglądać pięknie na imprezie, meczu, spotkaniu, spacerze. Kumple mają być o nią zazdrośni. Nie ma umieć mówić i śnić, ma nie myśleć i nie czuć, ma nie czytać i nie mieć zainteresowań, nie jeść, nie mieć potrzeb. Nawet nie odpoczywać, bo przecież coś trzeba posuwać.
|
|
 |
Gdy chcemy o czymś nie myśleć, myślimy o tym jeszcze bardziej. /[?] prawda.
|
|
|
|