 |
chcesz postąpić słusznie rusz głową wiesz.
|
|
 |
myślisz, że wszystko wiesz
ja myślę, że nie wiesz nawet czego chcesz.
|
|
 |
zamknij pysk odwróć się i nie mów nic.
|
|
 |
niech się dzieje co chce, o 6 rano to ja śpie.
|
|
 |
możesz na mnie liczyć, jakbym była kurwa kalkulatorem
|
|
 |
pochujane to wszystko w trzy dupy.
|
|
 |
serio będzie koniec świata czy sobie żarty stroicie ?
|
|
 |
Nie chce przyznać racji, tym, ktorzy mówili, że będę przez niego płakać. Nie chcę pokazywać, że mi na nim zależy... Nie chcę dawać mu tej satysfakcji. Niestety on mnie zna na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że cierpie... Wie jaka jestem... Wie, że tęsknię... Wie, że analizuję wszystkie chwile, w których byliśmy razem... Jestem pewna, że myśli o mnie z uśmiechem. Śmieje się z tego, że dałam się nabrać. Może nie myśli o mnie wogóle ? Może takich, jak ja ma wokół siebie pełno. Może tęskni ? Może żałuje, że mnie stracił i tęskni ?
|
|
 |
Żyła kiedyś dziewczyna, która czuła sie gorsza od innych, ponieważ była niewidoma. Bała się kochać ludzi poza jednym facetem. Był zawsze przy niej. Pewnego razu powiedziała mu : "Gdy tylko będę mogła zobaczyć świat, poślubię Cię". Pewnego dnia, ktoś ofiarował jej parę oczu. Gdy zdjęła bandaże, cieszyła się, że może zobaczyć wszystko wliczając w to jej chłopaka. Zapytał ją: " Ponieważ możesz zobaczyć teraz wszystko w około, wyjdziesz za mnie?" Dziewczyna spojrzała na niego i zobaczyła że nie posiada oczu. Widok jego zamkniętych powiek wstrząsną ją. Nie spodziewała się tego. Myśl, że on nigdy jej nie zobaczy, była dla niej nie do zniesienia - odrzuciła zaręczyny. Widziała jak jej chłopak wychodził z pomieszczenia a z powiek lał się strumień łez. Za jakiś czas otrzymała wiadomość : "Jak tam Twoje oczy moja Kochana? Chciałbym, żebyś wiedziała, że kiedyś należały do mnie ... "'
|
|
 |
Poszła na ognisko ze znajomymi. Ogromna łąka, cudowne widoki i jego zapach, unoszący się w powietrzu. Za każdym razem, kiedy sięgała po butelkę piwa, albo wykonywała jakiś inny ruch patrzył na nią z rozbawieniem. W końcu nie wytrzymała i poszła kawałek dalej rozkoszować się widokiem. Kiedy stała tak sama poczuła, jak czyjeś zimne dłonie otaczają jej ramiona. Nie patrząc w tył uśmiechnęła się do siebie. 'Idź do ogniska, bo mi tu zamarzniesz.' Szepnął w jej włosy. Odwróciła się wolno pozwalając mu trzymać dłonie na biodrach. 'Przy Tobie jest mi ciepło. Najcieplej, jak tylko może być.' Powiedziała, odważnie patrząc mu w oczy. Zaśmiał się w odpowiedzi i ujął jej twarz w dłonie. 'Zielonooka.' Mruknął i musnął ustami jej usta. Trzymała się kurczowo jego bluzy na wypadek, gdyby chciał odejść. Zawsze tak robił. Kwestia przyzwyczajenia
|
|
|
|