Nie chce przyznać racji, tym, ktorzy mówili, że będę przez niego płakać. Nie chcę pokazywać, że mi na nim zależy... Nie chcę dawać mu tej satysfakcji. Niestety on mnie zna na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że cierpie... Wie jaka jestem... Wie, że tęsknię... Wie, że analizuję wszystkie chwile, w których byliśmy razem... Jestem pewna, że myśli o mnie z uśmiechem. Śmieje się z tego, że dałam się nabrać. Może nie myśli o mnie wogóle ? Może takich, jak ja ma wokół siebie pełno. Może tęskni ? Może żałuje, że mnie stracił i tęskni ?
|