 |
ON: wiesz gdzie chcę cię pocałować?
ONA: w usta?
ON: nie.
ONA: w policzek?
ON: nie.
ONA: w szyję?
ON: nie.
ONA: no więc gdzie?
ON: w kościele, kiedy przed twoją rodziną
powiemy sobie 'tak'.
|
|
 |
I mogę powiedzieć ze jestem w pełni
szczęśliwa, kiedy mam go obok, kiedy
wygłupiamy się jak dzieci, kiedy mnie mocno
przytula, gdy zasypiam na jego piersi, kiedy
czule szepce do ucha ze kocha i długo by
jeszcze wymieniać ale najważniejsze że jest.
|
|
 |
Wiesz.. inaczej na to wszystko patrzysz, jak wiesz, że jeszcze Go spotkasz. Inaczej wszystko widzisz, mając świadomość, że jeszcze kilka dni i On będzie. W inny sposób układasz i spędzasz dzień, wiedząc, że Twoja dłoń dotknie Jego dłoni. Jesteś spokojniejsza, tęsknisz, ale jest to bezpieczne. W głowie nakreślony masz Jego powrót, tym żyjesz, to pozwala Ci uśmiechać się każdego dnia, nie martwisz się, nie analizujesz, nie umierasz z braku sił. Wszystko, doszczętnie wszystko wydaje się być wtedy lepsze. Jeżeli to możliwe - czekaj. / nieracjonalnie
|
|
 |
- Wiesz co lubię najbardziej ? - No ?
- Leżeć na łóżku z słuchawkami w uszach i
patrzeć w sufit.
- Czemu akurat to ?
- Bo kiedyś jak to robiłam, on zawsze pisał..
|
|
 |
Znowu płakała przeze mnie. Kurwa,
obiecałem sobie tyle razy, że na jej twarzy
nigdy nie zagoszczą łzy, obiecałem sobie, że
nie będę jej ranił. Kurwa, znowu
spieprzyłem. Jeszcze teraz mam w uszach
huk zatrzaskujących się za nią drzwi.
Jeszcze do teraz, kiedy zamknę oczy, widzę
jej załzawioną twarz, i jej wyraz, z którego
można było wyczytać tak wiele. Kurwa,
dlaczego jestem taki beznadziejny?
Dlaczego nie potrafię dać jej tego czego
oczekuje? Ona jest idealna. Znowu mi
wybaczyła. Nie wiem czy nie powinienem
odejść. Może beze mnie będzie w końcu
szczęśliwsza? Kurwa, jest dla mnie Aniołem.
Doskonale wiem, że nie przeżyje bez Niej
nawet dnia, ale nie mogę jej krzywdzić. Nie
mogę zadawać ran tak dobremu sercu. Ona
mnie kocha, wiem to, mówiła mi to nawet
dziś rano, kiedy stałem przed nią hamując
łzy. Wiedziała, że żałuję. Nie mogłem jej
obiecać, że się zmienię. Nie mogłem
okłamać jej kolejny raz. Nie zasługuję na jej
miłość, a ona wciąż mi ją daje. Jest
wszystkim. Tracę wszystko.
|
|
 |
i love you like love song
|
|
 |
Mam ochotę wyjść, zamówić samochód na teraz, mocno złapać Twoją dłoń i wyjechać. Bez pytań, bez tłumaczeń, bez strachu. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie podejmował żadnych starań, nie przychodził, nie dzwonił, nie prosił, nie przesiadywał pod moimi drzwiami, nie było Go przez sześć dni, dał mi spokój, nigdy nie czułam się bardziej źle. / nieracjonalnie
|
|
 |
Już nie mam wątpliwości - On szukał przygody. I chyba zdawałam się być tą najbardziej naiwną, najłatwiejszą do zdobycia, i chyba musiałam sprawiać wrażenie dziewczyny nazbyt cichej, delikatnej, chorobliwie spokojnej, a jednak z czymś, co potrafiło Go dotknąć. I błędnie myślałam przez ten cały czas, że to co słyszę z Jego ust jest prawdą, obietnicą, założeniem, mocnym i stanowczym postanowieniem bycia razem na przyszłe chwile. Pokaleczył mnie, wszystko było tak bardzo jasne i widoczne, że nie potrafiłam zasnąć już tak spokojnie, jak kiedyś, nie mogłam spojrzeć na ludzi, na siebie, niczego nie chciałam oglądać. Nie dziwisz mi się, pewnie przeżyłaś to samo, nadal przeżywasz, żyjesz tym i chyba nigdy nie będzie inaczej. / nieracjonalnie
|
|
 |
Pamiętaj, że mamy na zawsze siebie,
życie ciągle wystawia nas na próbę
pewny dziś mogę być tylko już Ciebie. / Pih
|
|
 |
Jeżeli życie kiedykolwiek miało jakikolwiek sens.. / Pih
|
|
|
|