 |
jeżeli nigdy nie spróbujesz czekolady, w życiu nie najdzie Cię na nią ochota. jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być.
|
|
 |
nie miało dla mnie znaczenia to, że nadal miałam na sobie piżamę, ani to, że mój rozmazany makijaż nadawał mi wygląd klauna. szłam przed siebie. do windy, gdzie na jednym z pięter wsiadł sąsiad z przerażeniem spojrzawszy na mnie, miałam wrażenie że dzwoni na pogotowie psychiatryczne, kiedy niechybnie obrócił się i zaczął stukać w klawiaturę telefonu zakrywając cały aparat. wysiadłam. lało jak z cebra, ale co to dla mnie. szłam, nie widząc niczego przed sobą, z trudnością otwierałam oczy zważając na litry wlewającego się deszczu w moje oczy. światła, to to. stanęłam, ale każde z aut nieudolnie mnie wymijało trąbiąc jak na frustratkę, którą rzeczywiście mnie sprawiłeś. więc położyłam się. jak zawsze, wtedy kiedy wbijałeś mi w serce kolejną szpilkę a ja chowałam się pod łożkiem zanosząc płaczem. tym razem wbileś mi nóż. tym razem położyłam się na ulicy. tym razem, nawet nie zdążyłam zapłakać.
|
|
 |
nie umiem żyć z nim, nie umiem żyć bez niego.
|
|
 |
Uśmiechasz się dziwnie
Inaczej niż wtedy
Gdy było do siebie
Nam bliżej niż blisko
To było niedawno
A mówi się kiedyś
Dziś tylko się znamy
To wszystko...
|
|
 |
Mógłbym być chamem, to też umiem, serio
sprawić, że byłoby ciężko ze mną
|
|
 |
I nie byłbym tu sobą,mówiąc,że się chce pozbierać.
|
|
 |
Życie z nim było tak przykre
Ile by dała, by to było jedno z permanentnych zniknięć..
|
|
 |
Minął rok minie następny, ale to nie wróci nigdy nawet, gdy minie następny..
|
|
 |
Podobno to prawdziwa miłość, tak mówili na mieście znajomi.
|
|
 |
Umieraj stąd - bierz, co Twoje i won. Za światy gdzie zmory, skrzyki, upiory, gdzie zimno i wieje gdzie chłodno i mrok.
|
|
 |
Płakałam do wewnątrz dyskretna po kość.
|
|
|
|