 |
Ile błędów trzeba popełnić, aby zacząć coś naprawiać? /pierdolisz.
|
|
 |
Boję się, że potwierdzimy stwierdzenie, że 'czasem miłość nie wystarcza'. /pierdolisz
|
|
 |
Wsłuchuję się w Pezeta, który spada i odnoszę wrażenie, że czuję to samo. Wiem, że spadamy. Na moment obecny jeszcze razem, ale na jak długo? Chcemy, żeby to wszystko się zmieniło, żeby jutro było jeszcze lepsze, żeby coś, co jest między nami trwało wiecznie, ale czy nie masz wrażenia, że to wymyka się spod naszej kontroli? Czy po każdej kłótni nie masz obaw, że to była już ostatnia? Czy nie zastanawiasz się czasem, dokąd to zmierza? Co wtedy widzisz? Widzisz nas razem, czy już osobno? Wytłumacz mi proszę, co się z nami stało? Potrafiłyśmy pokonywać góry, a potknęłyśmy się na prostej ścieżce. Dlaczego? Wytłumacz mi proszę, bo nie rozumiem niczego, co dzieje się od paru tygodni. /pierdolisz
|
|
 |
Od jakiegoś czasu większość wieczorów wygląda tak samo. Łzy cisną mi się do oczu przez parę godzin, po czym zapadam w letarg. Zwijam się z bólu i wyję bezgłośnie, aby go ukoić. Zaciskam pięści na poduszce, a zębami zagryzam wargi, powodując ich krwawienie. Mimo to, dalej powtarzam sobie, że watro. Wiem, że trzeba to przejść, aby później mogło być tylko lepiej. /pierdolisz.
|
|
 |
Boję się tego co siedzi w mojej głowie. Uwierz, że da się tam nakręcić niezły komediodramat. /pierdolisz
|
|
 |
Nawet taka szmata jak on, nie ma prawa mnie zlewać. /pierdolisz.
|
|
 |
Muszę się z tym wszystkim rozwinąć, ale chyba nie za bardzo mam jak. /pierdolisz.
|
|
 |
Tak, nienawidzę go. Tak, mam ochotę z nim porozmawiać. /pierdolisz.
|
|
 |
Nienawidzę go, ale coś każe mi z nim rozmawiać. Niby nie chcę, żeby do mnie pisał, ale z drugiej strony, nie mam nic przeciwko. Nie chce mieć z nim nic wspólnego, ale nie stronię od rozmów z nim. Tak, wiem, jestem dziwna. /pierdolisz.
|
|
 |
Pozwalasz mi uwierzyć w to, że jutro może być tylko lepsze. Mój wrodzony pesymizm, zastępowany jest przy Tobie optymizmem, wiesz? /pierdolisz
|
|
 |
chodziła tam zawsze kiedy miała jakiś problem. chodziła tam po kłótni z rodzicami, ze znajomymi, z nauczycielami. chodziła tam odreagować. niby zwykłe miejsce, zwykła sala, która na pierwszy rzut oka nikomu się nie wydaje piękna. dla niej jednak była wszystkim co miała. była czymś, co przynosiło jej szczęście. na tej sali się wychowała. to tu przeżywała wszystko co ją w życiu spotkało. z tą salą wiąże się jej życie. z tą salą wiąże się taniec. dla was nic, dla niej przepis na życie . / mojekuurwazycie
|
|
 |
Kiedyś na pewno przyjdzie nam się pożegnać. Może za parę lat, a może dopiero umierając. Mimo wszystko chcę być przy Tobie, do momentu naszego ostatniego pożegnania. /pierdolisz.
|
|
|
|