Naprawdę cię polubiłam. Z tego naprawdę mogło coś wyjść. Naprawdę cieszyłam mordę do monitora, kiedy wysyłałeś mi miliony dwukropków z gwiazdką. Naprawdę straciłam dla Ciebie głowę. Naprawdę zrobiłabym z tobą te wszystkie niemoralne rzeczy, o których rozmawialiśmy. Naprawdę mnie zraniłeś, na niby pokochałeś.
mijają dni, tygodnie, miesiące, lata i nic się nie wydarza.
A potem uchylamy jakieś drzwi - i nagle przez szczelinę wdziera się istna lawina.
W jednej chwili nie mamy nic, a już w następnej aż tyle,
że trudno sobie z tym poradzić.