 |
Jestem twoją drugą połową, Bez ciebie tylko mnie pół. A ty myślałeś, że to ona. Pomyłka na wagę życia. Twojego i mojego.
|
|
 |
Życie po życiu. Drugie. A jakie będzie trzecie?
|
|
 |
Jestem tu pozornie. Płynę rzeką słów. Styks szumi za zakrętem.
|
|
 |
Tylko to potrafisz, pielęgnować brak! Jak diabli boisz się szczęścia. Wydaję ci się, że jak choć odrobinę sobie na nie pozwolisz, to wszystko pryśnie jak mydlana bańka.
|
|
 |
Zabijasz! Małe, niedoskonałe miłości. Dusisz je w zarodku. A teraz zabijasz nie małą i nie jakąś tam, ale wielką miłość. I nawet o tym nie wiesz. Choć może wiesz, tylko za bardzo się boisz. Zresztą , diabli wiedzą, dlaczego to robisz.
|
|
 |
Tak, zdjęcia i telefon to świetne wynalazki. pomagają kreować rzeczywistość niemal doskonałą. Do zdjęcia zawsze się można odpowiednio upozować, a przed wystukaniem numeru uspokoić głos.
|
|
 |
Dlaczego właściwie rozstanie wydawało mi się jedynym rozsądnym wyjściem? I czemu trzymałam się rozsądku w sprawie, która należała do innego porządku rzeczy?
|
|
 |
Czy istniała zresztą jakaś prawdziwa prawda, którą ujrzałam w cudownym zwierciadle opuszczenia i nienawiści.
|
|
 |
Miłość, czasem największa, ma to do siebie, że czasami traci moc.
|
|
 |
Po pare dobrych linijek, nigdy niezapisywanych. I pare niekonwencjonalnych gestów. I postępków, które zapierają dech.
|
|
 |
Ona chciała mieć wszystko czarno na białym...
|
|
 |
Krótka rozpacz to co innego niż obserwowanie miesiącami, jak coś wymyka się z rąk. Nadzieja, że może to złudzenie, miesza się ze strachem, że to początek końca, obmyślanie zaradczych strategii z apatią, złość z czułością, nienawiść z miłością. A wszystko to zużywa i wyczerpuje. Nigdy tego nie zaznałaś. I wygląda na to, że nie zaznasz, bo bronisz się przed miłością.
|
|
|
|