 |
Wolę szaleńca, który o 4 nad ranem obudzi mnie żeby pójść ze mną na wschód słońca, niż romantyka, który przyniesie mi śniadanie do łóżka .
|
|
 |
"Była zmęczona wtulaniem się w poduszki, sięganiem po koc, kiedy pragnęła ciepła, i przeżywaniem romantycznych chwil wyłącznie w snach. Nużyło ją oczekiwanie na koniec każdego dnia, żeby mogła obudzić się następnego poranka, z nadzieją, że ten dzień będzie lepszy, milszy, lżejszy, chociaż nigdy nie był."
|
|
 |
' Ci, których najtrudniej kochać, najbardziej potrzebują naszej miłości. '
|
|
 |
i poczuła sie cholernie ważna, gdy pocalowal ją publicznie na pożegnanie, wiedziala że, cala jej teoria na temat tego "skurwysyna" legła w gruzach
|
|
 |
Złamać wszelkie zasady . Robić coś , co by do głowy wcześniej nie przyszło . Smakować życie . Mieć głęboko w dupie opinię chorej publiczności naszego życia .
|
|
 |
Zaczęłam cierpieć na bezsenność. Nawet nie wiesz co można sobie ubzdurać przez całą noc.
|
|
 |
7 niebo to przy Tobie szara chmurka.
|
|
 |
żyję na przekór sobie : piję alkohol, chociaż mi nie wolno,
gdy jest zimno, chodzę bez kurtki, nawet facetów kocham nie tych co trzeba.
|
|
 |
Zauważyłam, że jestem rozchwiana emocjonalnie, kiedy szłam ulicą. tuż za mną, szybkim krokiem podążała grupka chłopaków. byli głośni, wulgarni. zaczęli rzucać w moją stronę krnąbrne 'komplementy', o ile można je tak nazwać. odwróciłam się. podeszłam do jednego z nich i ściskając pięści najmocniej jak tylko potrafiłam, wykrztusiłam z siebie "idzcie do biedronki, połóżcie głowy na wagę i naciśnijcie przycisk 'burak'!" . zamknęli się. a ja poczułam, że mogę wszystko.
|
|
 |
bo w życiu nie wyskoczy Ci wiadomość -
" on Cię kocha. " i nie będziesz miała
do wyboru opcji " ok" lub " anuluj" .
|
|
 |
- Co jest dla Ciebie ważniejsze, Twoje życie czy ja?
- Zanim odpowiem, pozwól, że pierwszy Cię o coś zapytam.
- W porządku ...
- Czy jest jakaś różnica, pomiędzy Tobą a moim życiem?
|
|
 |
i wtedy rzuciła kryształowe serduszko na środek morza i powiedziała:
- Jeśli chcesz zdobyć moje serce, to popłyń po serduszko i je tu przynieś.
- Ale ja nie umiem pływać. Przecież dobrze o tym wiesz...
- Co za pech. - Powiedziała z ironią i szybko odeszła, żeby on nie zobaczył łez na jej policzkach.
|
|
|
|