 |
- Znasz tę opowieść o platońskich połówkach? Druga część nas, pasująca idealnie. Ale mam nadzieje, że tak nie jest. - Dlaczego? - Bo gdybym była jego platońską połówką, to już nigdy nie mógłby zaznać w pełni szczęścia. Może tylko przypominam taką połówkę, może spotkać kiedyś kogoś, kto będzie do niego pasował jeszcze lepiej niż ja.. Chciałabym by tak było
|
|
 |
Idzie do łóżka, kładzie się na równo uklepanej pierzynie i przykrywa się jej rogiem. Boli ją gdzieś w środku jak nigdy w życiu. Nie wie czemu. Nie można przecież stracić, czego się nie posiadało. Przedtem była znikąd, teraz jest przyplątana, przecież to wszystko jedno. Więc czemu tak boli, że chce się umrzeć?
|
|
 |
„Była wtedy lekka, ale on tak bardzo bał się wytrząsnąć z niej życie(...)”
|
|
 |
- Padasz? - pyta zdziwiony, patrząc na łzy kapiące z mojej brody
|
|
 |
Świat nigdy nie chciał nauczyć się wyjątkowych ludzi, szkoda mu energii na pojedyncze egzemplarze.
|
|
 |
A teraz już nigdy.Koniec!Ale nie będę się nad tym roztkliwiać.
|
|
 |
Nasz wspólny czas już minął. Na wieki. To właśnie tych dwóch ostatnich zdań nie potrafiłam zapisać przez ostatnie dwa tygodnie. Bo co innego pozwolić komuś odejść, a co innego się z tym faktem pogodzić
|
|
 |
- nie trać czasu na frajerów . - dobra, to nara
|
|
 |
Nie boisz się kochać. Boisz się, że druga osoba nie odwzajemni tego. Nie boisz się pozwolić komuś odejść. Boisz się zaakceptować rzeczywistość, w której tej osoby nie ma. Nie boisz się spróbować jeszcze raz. Boisz się cierpieć z tego samego powodu.
|
|
 |
MOŻESZ PRZYJŚĆ I POZBIERAĆ MNIE Z PODŁOGI, ALBO POŁOŻYĆ SIĘ OBOK.
|
|
 |
Odległość nie jest miarą oddalenia.
|
|
 |
„Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby:
Albo tak, jakby nic nie było cudem.
Albo tak, jakby cudem było wszystko… ”
|
|
|
|