 |
-codziennie oglądam pokemony. -na którym? -na przerwach szkolnych!
|
|
 |
|
Miłości szukałam wszędzie. W szkole, w parku, na podwórku. Nienawidziłam siebie za to, że moje koleżanki już mają to, czego ja od tak dawna szukam i nigdzie nie mogę znaleźć. Wtedy pojawiłeś się Ty. Wysoki brunet z szarozielonopiwnymi oczami i nieziemskim uśmiechem. Przez 8 miesięcy próbowałam jakoś do Ciebie dotrzeć. Po 8 miesiącach dopiero zdecydowałam się napisać. Odpisałeś i tak to się zaczęło. Ta sielanka trwała mniej więcej półtorej miesiąca. Niedługo, jednak był to najszczęśliwszy okres w moim życiu. W końcu czułam, że komuś zależy na mnie. Niestety jak to często bywa to się skończyło. Dlaczego? Przecież dobrze wiesz.. Zadzwoniła Twoja przyjaciółka i po pijaku tak po prsotu wyznała Ci uczucia i na dugi dzień zapytała o chodzenie. Oczywiście-zgodziłeś się. I to było dla mnie jak nóż wbity prosto w serce. Jakby ktoś zabił we mnie wszystkie pozytywy, pozytywne uczucia, pozytywne myśli i uciekła ze mnie radość, którą tak emanowałam.. Zabiłeś we mnie to, co inni kochali [copaczysz]
|
|
 |
perfekcyjnie to spieprzyłam. / notte.
|
|
 |
a kiedy będę chciała pocierpieć, powiem, żebyś mnie uszczypnął, wbijał palce w żebra, ewentualnie połamał rękę. uważam, ze jest jest zdecydowanie lepsze, niż cierpienie przez tego gnojka. / notte.
|
|
 |
ty żeby się dobrze bawić, musisz nabrać się prochów, najebać się, ledwo chodzić i wyrywać puste laski, a ja? mi do świetnej zabawy wystarczą kumple, jakieś piwo i ich poryte banie - to nas różni. / notte.
|
|
 |
popłakałabym się, ale tusz był za drogi.
|
|
 |
istnieją leki na pamięć, ale leki na zapominanie niektórych momentów i osób byłyby lepsze.
|
|
 |
czasami, gdy nadchodzą dni, takie jak dziś, otwieram pamiętnik, czytam wszystkie moje plany związane z tobą i wiesz co - szczerze mnie mdli. / notte.
|
|
 |
|
A kiedy opowiada mi, jak cudownie im jest, jak wspaniale się dogadują, jak cholernie do siebie pasują - milczę, choć ciśnie mi się na usta krótkie 'będziesz cierpieć '
|
|
 |
|
W dniu ich rocznicy chłopak zasłonił swojej miłości oczy i prowadził ją do swojego pokoju. te trzy lata minęły niewiarygodnie szybko. ich związek był dojrzały i prawdziwy już od pierwszych dni. nie interesowali się niczym poza tworzeniem swojego szczęścia. byli sobie nawzajem idealnym dopełnieniem. kiedy zabrał ręce, odsłaniając jej oczy, dziewczyna ujrzała tysiąc dziewięćdziesiąt pięć małych, zapalonych świeczek we wszystkich kolorach tęczy. - tyle dni jesteśmy razem. spójrz na te wszystkie promyki. zobacz, ile ciepła dają. właśnie taka jest moja miłość do Ciebie. kocham Cię. - powiedział sprawiając, że na jej policzkach pojawiły się kryształowe krople, w których odbijała się cała paleta barw.
|
|
|
|