 |
|
szkoda, że puder nie zakrywa braku mózgu.
|
|
 |
|
Nie jestem elokwentna, nie ma daru bycia otwartą, aczkolwiek słowa, stały się niebywale ważna częścią mojego życia. Znajduję w nich cząstkę uczuć, które tylko w taki sposób umiem wyrazić. Nie jestem nadzwyczajnie ckliwą osobą, ale każdy ma w sobie coś z wrażliwego człowieka. Może dlatego nie żyje tak jakbym chciała, może dlatego w mojej niebanalnej jaźni nie odczuwam euforii ze spędzania swojego, wolnego czasu, może dlatego zadufana w sobie tkwię w lenistwie. Może, nie wiem. A teraz? Teraz boje się, że szczęście trwa naprawdę tylko chwile. Obawiam się, że wszystko skończy się tak samo szybko i niespodziewanie jak się zaczęło. Mój strach obejmuje cudzy sektor, którego nie posiadam, dlatego nie będę mogła go odzyskać, bo w rzeczywistości najnormalniej na świecie go nie miałam. Po prostu tkwi idealny w mojej wyobraźni. Ale i to pozostawię dla siebie.
Czy to wszystko musi zgasnąć, bo gaśnie, gaśnie coraz szybciej?!
|
|
 |
|
chciałabym siedzieć z Tobą na krawężniku pod wieczór,
gdy nagrzany asfalt pachnie w ten charakterystyczny sposób,
a plamy od benzyny na ulicy krzyczą kolorami tęczy. `
|
|
 |
|
nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała przytulić Cię
i powiedzieć : jesteś tylko mój
|
|
 |
|
` mogę wyrecytować ostatnią wiadomość od niego.
|
|
 |
|
Chciałabym mieć Cię na wyłączność. Chłonąć Twój zapach. Zapamiętywać wspólne chwile. Topić się w Twoich oczach. wiesz? Uwielbiam Cię. :* Ty wieszz :**
|
|
 |
|
Nawet w snach na Jego widok mam motylki w brzuchu. Co On takiego w sobie ma, że poszłabym za Nim na koniec świata?
|
|
 |
|
Było jednak w tych oczach coś zdumiewającego; rozświetlało je coś, co urzekało może mądrością, może roztropnością, a równocześnie migotało w nich szaleństwo.
|
|
 |
|
Najbardziej uwielbiam patrzeć Ci w oczy i uśmiechać sie do Ciebie, wtedy kiedy Ty uśmiechasz się do mnie i Twoje oczy wpatrują się w moje.
|
|
 |
|
Brak mi chyba kogoś, kto zaspany wyjdzie z łóżka poszukać mnie, znajdzie tu, na werandzie, i powie zgorszony: "Gdzie łazisz! W całym łóżku cię nie ma! Nie mogę bez ciebie spać!
|
|
 |
|
I mimo iż w ogóle nie potrafiłam czekać, mimo iż byłam najmniej cierpliwą osobą jaką można sobie wyobrazić to on sprawiał, że stało się to moim nawykiem od momentu kiedy wychodziłam z tamtego miejsca w którym się widywaliśmy, i każdej nocy gdy wracałam do domu byłam jak kamień boloński, - przesiąkałam nim całym; jego usmiechem, wzrokiem i radością i zupełnie tak jak ten kamień świeciłam do dnia następnego. A potem był już nowy tydzień i na nowo uczyłam się czekać..
|
|
 |
|
Gdy odczuwamy brak Jego obecności, widzimy jaki jest dla nas ważny.
|
|
|
|