 |
i znowu musze na cos czekac i znowu sobie nie radze.. bo latwiej mi bylo kiedy juz nie sniles mi sie kazdej nocy, kiedy staralam zpomniec sie w innych ramionach.. wciaz za malo oczekuje od siebie i za duzo marze zamiast myslec.. nie panuje nad tym co robie..
|
|
 |
Come on, come on don't leave me like this. I thought I had you figured out. Something's gone terribly wrong.. You're all I wanted..
|
|
 |
What would you wish for if you had one chance?
|
|
 |
dzwoni do mnie i mówi 'otwórz drzwi za minutę jestem' otwieram a tam on z bukietem róż ♥ // chlopak jak marzenie, mój chłopak
|
|
 |
za każdym razem, gdy siedziałam obok Niego, mimo tego, że był mi bliski,czułam chłód. spoglądałam wtedy w Jego oczy, widząc w nich mnóstwo żalu i ukrytych emocji.bałam się Jego słów,bo najczęściej uderzał nimi , z taką siłą, że trudno było cokolwiek odpowiedzieć.był silny,bardzo. był najsilniejszym człowiekiem jakiego znałam,bo pomimo koszmaru jaki przechodził codziennie w domu,trzymał się. nawet słowa 'znów ją uderzył' wypowiadał ze spokojem,i nigdy nie uronił łzy. dziś widuję Go rzadko, bardzo. od czasu do czasu przychodzę do tego budynku z czerwonej cegły,siadam przy stoliku, i czekam - wchodzi - całkiem inny,odmieniony, ale nadal tak samo uśmiechający się. siada na przeciwko mnie,i pyta 'jak tam' - zawsze zadaje tylko pytania, nigdy nie odpowiada, ani nic nie opowiada. ostatnim zdaniem jakie wypowiedział w moim kierunku,było to półtora roku temu: ' znów ją uderzył. w końcu byłem na tyle silny by ją obronić, i chyba go zabiłem' , po którym wszystko tak bardzo się zmieniło./veriolla
|
|
 |
Na sercu kamień, z ust cisza. I znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań.
Myślisz, że będzie spoko? Wątpię. Nie obchodzi mnie co mówisz o mnie.
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
Bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić.
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno.
I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.
Nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć.
Nie ma szans by to mogło się zmienić.
|
|
 |
Przepraszam , że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowne zamyslanie...
|
|
 |
oszukac mozesz wszystkich, ale nie siebie. i najgorzej jest kiedy jestem sama ze soba i nie da sie klamac. kiedy widze dokaldnie jaka jestem i jakie popelnilam bledy. nie znosze myslec o przeszloci, a jeszcze bardziej nienawidze mojej przyszlosci, bo nie radze sobie ze swiadomoscia tego, ze nic nie jest pewne, ze ludzie ktorym cholernie ufam znikaja, ze z kazdym dniem coraz bardziej tesknie...
|
|
 |
I nienawidzę kiedy rano zadajesz mi pytania, ale przepraszam, że na nie nie odpowiadam. Przepraszam, że czasem milczę i że często nie mam humoru. Przepraszam, że nie umiem pomóc, że śmieje się kiedy nie powinnam, że czasem mowie coś czego nigdy nie powinnaś usłyszeć, bo wiesz.. nie myślę o tym że boli. Czasem obiecuje coś co nigdy się nie wydarzy, przepraszam. I za to że nie jestem spontaniczna i nie lubię nowych ludzi. Przepraszam za to co przeze mnie przeżyłaś, że nie było mnie wtedy kiedy najbardziej potrzebowałaś czyjejś obecności. Przepraszam, że zapominałam zrobić rzeczy, o które mnie prosiłaś. Przepraszam, że tak rzadko robie coś dla ciebie. I jesteś najpiękniejsza. Dziękuję, że nigdy się nie poddałaś:**
|
|
 |
Gdybyś teraz tu był pewnie leżelibyśmy w ogrodzie, tak jak kiedyś ogladałbyś jakaś gazetee i pytał mnie o wszytsko..miałabym zamkniete oczy aby nie raziło mnie słonce..lubiłam kiedy tak nie przewidywalnie moje usta zblizyły sie do twoich..lubiłam kiedy mama mowiła ze widziała cie z okna firmy i kiedy razem z nia niechcieliscie mnie puszczac na imprezy..według ciebie każda sukienka byla za krotka,leginsy za obcisłe, byłam tylko twoja i tak sie czułam..kiedy przychodziła godzina 9 i wiedziałam że musisz isc wszytsko stawało sie takiee cholernie puste szare i smutne..ostatnii buziak i wtulenie sie w twoje ramiona..czekałam aż dojdziesz do domu i napiszesz mi " już słoneczko wróciłem..cholernie tesknie.." ..gdybyś był tylko mój..:/
|
|
 |
Ciagle jeszcze jest ta tesknota.i jeszcze troche mi brakuje jego usmiechu.i ki kogos kto o 7 rano stanie na przystanku.mija miesiac,a dla mnie jak pare godzin.tyle sie zmienia.potrzebuje stabilizacji i spokoju,bn ciagle jeszcze nie radze sobie z samotnoscia.tak wiele mam ci dzis do powiedzenia,badz..
|
|
|
|