|
nie łam się, będzie dobrze, wiem, łatwo powiedzieć ale lepiej mieć nadzieje niż siedzieć i nic nie mieć, chciałbyś nie wiedzieć, a najlepiej zniknąć, mam klucz dla ciebie, chodź, naprawimy wszystko.
|
|
|
sadzisz, że oddalając się ode mnie, uznam że jesteś skurwielem i zapomnę o tobie? o nie kochany, im bardziej ty się odsuwasz, tym bardziej ja chcę do ciebie należeć. zależy mi, i to cholernie.
|
|
|
o takich wspomnieniach się nie rozmawia, nie chwali, nie zazdrości. nie chciałbyś mieć takich wspomnień, uwierz.
|
|
|
depresja nie jest oznaką tego, że ktoś jest słaby ale tego, że ktoś był silny zbyt długo..
|
|
|
próbuje zasnąć. myślę co teraz robisz. myślę o czym teraz myślisz. myślę co teraz czujesz. myślę.. a przecież miałam zasnąć. znów masz nade mną przewagę.
|
|
|
kręcą mnie czekoladowe papierosy, desperados.. ale w porównaniu do ciebie to tylko zajawki. ty jesteś moją obsesją, paranoją moją.
|
|
|
czasem zastanawiam się nad tym co by było gdyby. gdyby to mnie mama poroniła, a nie mojego niedoszłego nienarodzonego brata. gdybym się nigdy nie urodziła. mój największy przyjaciel na świecie miałby całkiem inne życie. beze mnie. może i nawet lepsze. kumple mieliby jakąś inną laskę z którą robili wszystkie te dziwne akcje. ja nie siedziałabym teraz w swoim ciemnym pokoju na parapecie tylko i wyłącznie przy świetle laptopa. nie myślałabym nad tym wszystkim, a łzy nie wypływałyby obficie z moich błękitnych tęczówek. nie zaznałabym nigdy szczęścia, miłości i smutku. nie zobaczyłabym nigdy najpiękniejszego uśmiechu pod słońcem. wszystko byłoby inaczej. może lepiej.
|
|
|
i mimo tego, że szłam tym szlakiem sama - walczyłam o nasze szczęście tak długo jak tylko mogłam. więc nie mów mi, że to ja przegrałam, bo to ty okazałeś się być tchórzem, który stwierdził, że nie potrafi walczyć o to co kocha.
|
|
|
kiedyś będziesz żałował, ale to przyjdzie z czasem.. wtedy zrozumiesz ile naprawdę straciłeś, ile mogłeś mieć, ale tego nie doceniłeś.
|
|
|
to co odeszło to przeszłość. pierdol. stawiam na jutro postawisz ze mną?
|
|
|
teraz jest tak wiele ciężkich chwil. ty pakujesz się w coraz gorsze kłopoty, przy okazji pogrążając się i przegrywając walkę - ja osiągnęłam ostatni poziom dna, nie mając siły na podniesienie się - jednak stać Nas na uśmiech, który potrafimy sobie podarować, by chociaż przez chwilę poczuć szczęście.
|
|
|
nie wiem ile znaczę, nie wiem w jakim świetle widnieję w twoich oczach. to wszystko zbyt się skomplikowało.
|
|
|
|